niedziela, 14 czerwca 2015

Rozdział 29: Już niedługo...

Kathe POV'

Otworzyłam oczy i zdziwiłam się kiedy zauważyłam, że leże przykryta kocem na małej kanapie w rogu pomieszczenia.
Kiedy kładłam się tutaj wieczorem, nie miałam żadnego koca.
Wzruszyłam ramionami, wysunęłam się z pod koca i powoli wstałam z kanapy.
Podeszłam do łóżka Justina i pocałowałam go w czoło.
-Cześć, kochanie.
Usiadłam na krześle obok łóżka i podskoczyłam do góry kiedy mój telefon zaczął dzwonić.
Wysunęłam go z kieszeni i zmarszczyłam brwi kiedy zobaczyłam napis 'MAMA'
Cholera, oni mają dzisiaj wracać!
Wstałam z krzesła i wyszłam na korytarz.
Przejechałam palcem po ekranie i przyłożyłam telefon do ucha.
-Halo?
-Wszystkiego Najlepszego z Okazji Urodzin.-powiedziała mama.
Szczerze mówiąc, kompletnie o tym zapomniałam. Mam ważniejsze sprawy na głowie.
-Dziękuje.-mruknełam
-Siostro sala 72, proszę przyjść.-krzyknął ktoś, a ja starałam się zasłonić mikrofon tak aby mama nie usłyszała, ale nic z tego.
-Kate, gdzie ty jesteś?-zapytała surowszym tonem.
-Ummm... w szpitalu.
-Jak to w szpitalu?!
-Spokojnie. Brat Nicol zrobić coś z kostką i pojechałam razem z nimi do szpitala.-powiedziałam i przybiłam sobie piątkę w myślach.
-Skoro tak. Skarbie, posłuchaj. Będziemy musieli zostać tu jeszcze parę dni. Napiszemy Ci kiedy wracamy, dobrze? Mam nadzieje, że prezent urodzinowy ci to zrekompensuje.
-Próbujesz przekupić własną córkę, prezentem urodzinowym?-przewróciłam oczami
W sumie to może dobrze niech nie wracają, bo w końcu siedzę cały czas w szpitalu i spokojnie mogę tu jeszcze pobyć przy Justinie.
-Kathe...-zaczęła mama.
-Dobrze, już dobrze. Przepraszam cię, ale właśnie przyszedł Kevin, brat Nicol i musimy już jechać. Napiszcie mi kiedy będziecie wracać. Do zobaczenia, mamo. Pozdrów Tatę. -przerwałam jej.
-Dobrze, pa.-powiedziała a w jej głosie dało wyczuć się uśmiech po czym się rozłączyła.
Schowałam telefon i wróciłam na salę.

Siedziałam  Justinie co chwile coś do niego mówiąc.
Ktoś zapukał cicho do drzwi obróciłam się i zobaczyłam Nicol z małym uśmiechem.
-Cześć.-przywitała się.
-Cześć.-odpowiedziałam.
-Wszystkiego Najlepszego z Okazji Urodzin.-podeszła do mnie aby mnie przytulić.
Wstałam i wtuliłam się w nią.
-Szczerze mówiąc, planowałam inaczej spędzić twoje 18 urodziny, ale cóż...-mruknęła mi do ucha i mocniej przytuliła.
-Chce tylko aby Justin się obudził, nic więcej nie potrzebuje. I dziękuje że pamiętałaś.-pocałowałam ją w policzek i odsunęłam się.
-Reszta też chce Ci złożyć życzenia. Chodź.
-To chyba nie najlepszy pomysł.-mruknełam i spojrzałam na Justina.
-Spokojnie, w razie gdyby coś się działo lekarze tu są.
-Ale ja chce być przy nim. Ostatnim razem gdy wyszłam, sama wiesz jak to się skończyło.
-Okay, powiem żeby przyszli pod sale. Chyba tam możesz wyjść? Będziesz miała na niego oko.
-Dziękuje.-przytuliłam ją a dziewczyna kiwnęła głową i wyszła.

Kiedy przed salą byłą już kilkanaście osób, wyszłam z pomieszczenia na korytarz.
Każdy podchodził po kolej i składał mi życzenia a ja podczas dziękowania i przytulania ich patrzyłam przez szybę na Justina, czy aby na pewno nic się nie dzieje.
Chłopaki z The Jokers również złożyli mi życzenia, a ja również ich przytuliłam.
Skoro są przyjaciółmi Justina, już ich lubię.
-Nie długo do nas wróci. Siedź przy nim i nie spuszczaj go z oka, bo z pewnością to Ciebie będzie chciał zobaczyć jako pierwszą kiedy już się obudzi. I cóż Ci mogę życzyć. Dużo szczęścia z Justinem i już jak się zbierze do kupy prawdziwego armagedonu w łóżku.-uśmiechnął się szeroko Chaz, zachichotałam cichutko i uderzyłam go delikatnie w ramię.
To chyba jedyny uśmiech od dwóch dni na mojej twarzy.
I szczerze mówiąc najważniejszymi życzeniami były  kiedy życzyli mi szczęścia z Justinem i żeby szybko do mnie wrócił.
-Dziękuje wam.-uśmiechnęłam się delikatnie do każdego.
-Już Cię nie zatrzymujemy. Pewnie chcesz już do niego wracać.-powiedział jeden z chłopaków z The Jokers i jak zdążyłam się dowiedzieć miał na imię Chris.
Kiwnęłam głowa i uśmiechnęłam się leciutko.
-To zmykaj.-powiedziała Nicol i kiwnęła ręką w kierunku drzwi.
Weszłam do środka nie zamykając za sobą drzwi i usiadłam na krześle, które przez ostatnie 48 godzin stało się moi częstym miejscem przesiadywania.
-Chaz życzy nam prawdziwego armagedonu w łóżku kiedy już do nas wrócisz i zbierzesz się do kupy-złapałam jego dłoń w swoją.-Dla mnie najważniejsze jest to żebyś się obudził. Kocham Cię.
Chciałam przejechać kciukiem po jego knykciach, ale moja ręka nagle została mocno ściśnięta, a uścisk chociaż w drobnym stopniu nie został zmniejszony.
Spojrzałam na twarz chłopaka, ale oczy były zamknięte, a twarz wyglądała tak jak zwykle. Chociaż może jego policzki nabrały bardziej różowego koloru.
-Siostro!-krzyknęłam na całe gardło.
Po paru sekundach w drzwiach pojawiła się ta sama kobieta która dała mi fartuch a za nią Nicol, Lilly i chłopaki.
-Poruszył się, poruszył.-powiedziałam a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
Tak to jest prawdziwy uśmiech od dwóch dni, zdecydowanie.
-Proszę się odsunąć.-powiedziała łagodnie pielęgniarka.
-Nie mogę.-powiedziałam nadal się uśmiechając.
Zmarszczyła brwi i spojrzała na mnie pytająco, a reszta stała w drzwiach nasłuchując i przygądając się sytuacji.
-Nie mogę. Trzyma moją dłoń i to całkiem mocno.-uśmiechnęłam się.
Pielęgniarka spojrzała na nasze ręce i uśmiechneła się.
-Cóż, Pan Bieber z pewnością nabiera sił i chce do nas wrócić, ale musimy jeszcze trochę poczekać na wybudzenie się. Ale jest coraz lepiej. A teraz proszę się uwolnić z jego uścisku, ponieważ muszę go zbadać i zmienić kroplówkę na dożywiającą.-uśmiechneła się
Kiwnęłam głową na znak, że rozumiem.
-Musisz mnie puścić. Trzeba Cię zbadać.-pocałowałam jego czoło i drugą ręką odciągnęłam palce od mojej dłoni, chcąc wyciągnąć prawą rękę.
Odsunęłam się i zrobiłam przejście pielęgniarce.
Stanęłam na przeciwko Nicol a ona nie czekając na nic mocno mnie przytuliła.
-Już niedługo.-wyszeptała.
Odsunęłam się od niej i patrzyłam jak pielęgniarka przechodzi obok nas i po chwili wraca z nową kroplówką i podłącza ją na miejsce starej.
Sprawdza zapisy na komputerze, i wychodzi wracając tym razem z lekarzem.
Lekarz bada go dokładnie i zapisuje coś na karcie.
-Czyli uścisnął pani dłoń?-zapytał lekarz
Kiwnęłam głową.
-Dobrze.-powiedział i wyszedł z sali wcześniej posyłając nam miły uśmiech a za nim pielęgniarka.
Usiadłam z powrotem na krześle i złapałam jego dłoń w swoją.
-Czyli mam to wsiąść za "Tak", że mnie słyszysz?-mruknełam i pocałowałam jego dłoń.
Obróciłam się w stronę drzwi a wszyscy patrzyli na mnie szeroko się uśmiechając.
-No co?-zapytałam zmieszana
-Nic, nic.-odpowiedział Ryan i popchnął paru chłopaków odchodząc a reszta za nim.
-Tak bardzo za tobą tęsknie.


Wieczorem, przemyłam twarz w łazience i wróciłam do sali Justina zamykając za sobą drzwi.
Podeszłam do niego i pocałowałam w czoło.
-Dobranoc, kochanie. Będę tu cały czas.
Ułożyłam się wygodnie na kanapie i przykryłam kocem.
Oparłam głowę o róg kanapy i zamknęłam oczy.

 _________________________________

No i mamy kolejny rozdział. :D
Bardzo wam dziękuje za ponad 60 tysięcy wyświetleń. 
Nie wiem kiedy będzie następny rozdział.
KOMENTARZE DODAJĄ MOTYWACJI I SPRAWIAJĄ W MAGICZNY SPOSÓB ŻE ROZDZIAŁ MOŻE POJAWIĆ SIĘ SZYBCIEJ ! ;)
WIĘC DO PRACY :D
Kontakt:
ASK.FM: @allyoursbabyx
TWITTER: @allyoursbabyx

CZYTASZ = KOMENTUJESZ ! ! !






18 komentarzy:

  1. Justin wracaj jak najszybciej :) super czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytalam dzisiaj wszystkie rozdzialy i matko! To jest wspaniale

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to!!! Uścisnął jej dłoń to dobry znak :) czekam na nastepny i mam nadzieje ze pojawi sie szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham <3 krótki trochę ale to nic xd do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział mam nadzieję że szybko się obudzi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. WspanIaly rozdzial, ale moglabys pisac 4729592929 razy dluzsze :D
    Czekam na next <3
    /Wiki

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny rozdział no Justin obudz się dasz rade. Szkoda że taki krótki może następnym razem postarasz się i wstawisz dłuższy rozdział bo naprawdeś świetnie piszesz i dobrze czyta się twoje opowiadanie życze weny na kolejne rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział. Czekam na nn. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne ! Niech Justin szybko wraca !

    OdpowiedzUsuń
  10. WoW! Naprawdę świetny! Chcę żeby Justin się już obudził.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na nastepny, super,oby sie wreszcie obudzil!:***

    OdpowiedzUsuń
  12. Boooski*.* niech wreszcie sie obudzi , czekam na kolejny ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham twoje opowiadanie! :D <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Napisz szybko nastepny, prosze! Najlepsze opowiadanie!
    Kocham xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Najlepsze opowiadanie, ever! ��

    OdpowiedzUsuń