Kathe POV'
Jakbyście się czuli
jeśli stracilibyście połowę siebie, mając wrażenie że przecięto
was na pół i zabrano od was tą cześć z sercem?
Nie czuli byście nic, bo
po prostu umarlibyście.
Ja właśnie się tak
czuje, jakbym umierała.
Straciłam połowę siebie
a bez niej nie da się poprawnie funkcjonować.
Moje życie jest puste i
nic nie warte bez niego.
"Miłość zaczyna
się wtedy gdy szczęście drugiej osoby jest ważniejsze od Twojego"
Moje szczęście nie
obchodzi mnie już od jakiegoś czasu.
Najważniejsze było, jest
i będzie szczęście i bezpieczeństwo Justina.
Chociaż to on martwi się
o moje bezpieczeństwo bardziej, zawsze gdy jeździł załatwiać
sprawy związane z jego "biznesem" zastanawiałam się: Czy
jest bezpieczny? Czy nic mu się nie stało? Czy wróci do mnie?
Aż pewnego wieczoru moje
najgorsze wyobrażenia, spełniły się.
Został postrzelony.
To były najgorsze 3 dni
jakie mogłabym sobie wyobrazić.
Czekanie, aż się obudzi.
Umarłam tysiąc razy
kiedy jego serce zatrzymało się.
W każdej chwili jestem
gotowa oddać za niego życie, mimo że mnie zostawił.
Kocham Go najmocniej na
świecie!
Nazwiecie mnie idiotką,
bo w końcu... chłopak ze mną zerwał, a ja nie potrafię się z
tym pogodzić, a teraz leże na łóżku wpatrując się w biały
sufit a pojedyncza łza co jakiś czas spływa po moim policzku.
-Kathee...-usłyszałam
głos obok swojego ucha.
Nicol siedzi tutaj od
wczorajszego popołudnia, do teraz. A mamy...18:46.
Nie jadłam nic przez cały
dzień, mimo że nie jeden raz Nicol próbowała coś we mnie
wepchnąć na siłę.
-Kaathee....-powtórzyła
Obróciłam głowę w jej
stronę
-Może pójdziemy na jakąś imprezę? Mamy sobotę. Ty chociaż na chwilę o nim
zapomnisz.-powiedziała a ja obróciłam głowę spoglądając dalej
w sufit.
-Nie mam ochoty.-mruknęłam
-Proszę...kochanie.
-Nicol, naprawdę nie mam
ochoty się stąd gdziekolwiek ruszać.-westchnęłam
-Dla mnie?-zapytała a ja
pokręciłam głową.-Proszeee...nie odpuszczę.
-Nie mam w co się
ubrać.-burknęłam, mając nadzieje, że odpuści.
-Och...daj spokój, jestem
pewna, że coś znajdziemy.-wstała z łóżka i podeszła do mojej
szafy.
-Proszę Cię, odpuść.
Jak ty byś się czuła gdyby Matt z tobą zerwał?-zapytałam a ona
obróciła się w moją stronę.
-Najpewniej
kiepsko.-odpowiedziała
-No właśnie, więc
odpuść, okay?
-Ale próbowałabyś mi
poprawić humor a ja właśnie to robię. Idziemy na tą imprezę i
już.-wyjęła coś z szafy i rzuciła w moją stronę.
Jej telefon zawibrował,
już któryś raz w ciągu godziny.
Nicol podeszła do niego
przeczytała treść wiadomości i odpisała.
-Mogę coś pożyczyć z
twojej szafy?-zapytała
-Jasne, bierz co
chcesz.-wzruszyłam ramionami.
-Podnoś się, bo ściągnę
cię za nogi z tego łóżka.-zmrużyła oczy.
Podniosłam się z łóżka
i podeszłam do komody.
Wyjęłam z niej czarną
bieliznę i pończochy pasujące do czarnej sukienki, którą wyjęła
mi Nicol.
Najwyżej zmyje się z tej
imprezy sama.
Zabrałam rzeczy i weszłam
do łazienki.
Zdjęłam z siebie piżamy
i odkręciłam wodę w kabinie wchodząc pod ciepły strumień.
Umyłam ciało
brzoskwiniowym żelem.
Zakręciłam wodę i
wyszłam z kabiny.
Wytarłam się w niebieski
ręcznik i ubrałam bieliznę, pończochy i sukienkę.
Wyszłam z łazienki a
Nicol ubrana w czerwoną sukienkę obróciła się w moją stronę z
szerokim uśmiechem.
-Mogę Cię uczesać?-
zapytała
Skinęłam głową i
usiadłam na krześle w pokoju.
Po zrobieniu mi makijażu
i fryzury, Nicol zabrała się za siebie.
Kiedy już oby dwie byłyśmy
gotowe, założyłam czarne szpilki które podała mi Nicol.
Wsadziłam do torebki
pieniądze i telefon znaleziony w domu, który będzie mi służył w
zastępstwie starego.
Wyszłyśmy przed dom,
gdzie czekała już na nas taksówka.
Nicol podała kierowcy,
adres jakiegoś klubu a ja nie zwracałam na nią żadnej uwagi
wpatrując się w szybę po mojej stronie.
Chce mieć to już za sobą
i wrócić do domu.
Po jakiś 15 minutach
byłyśmy pod klubem "ENTERPRISE".
Nicol zapłaciła i
wysiadłyśmy kierując się w stronę wejścia.
Z każdym krokiem, muzyka
stawała się coraz głośniejsza.
Nawet jeszcze tam nie
weszłam a już mam dość.
Wzięłam głęboki wdech i wyjęłam pieniądze z torebki i zapłaciłam za wstęp.
Weszłam do klubu a Nicol
zaraz za mną.
-Idziemy się czegoś
napić?-krzyczała, próbując przekrzyczeć muzykę.
-Okay.-odkrzyknęłam i
podążałam w kierunku baru.
-Poproszę jakiegoś
drinka, zdaje się na Ciebie.-Nicol uśmiechnęła się do barmana.-A
co dla Ciebie Kate?-zapytała
-Wódka.-odpowiedziałam,
a dziewczyna zmarszczyła brwi.
Tak zdaje sobie sprawę,
że rzadko piję.
-Dla mnie
wódka.-powtórzyłam tym razem do barmana.
Chłopak skinął głową,
a już po chwili nasze napoje znajdowały się przed nami.
Chwyciłam szkło w rękę
i przechyliłam wlewając wszystko na raz do mojego gardła.
Skrzywiłam się lekko.
-Jeszcze raz tylko większą
ilość.-uśmiechnęłam się lekko do barmana.
-Kate, nie
przesadzasz?-zapytała Nicol
-Przyszliśmy się tutaj
bawić. Chciałaś abym o nim zapomniała, tak? Więc to
robię.-mruknęłam i zabrałam w połowie napełnioną szklankę
wódką i upiłam mały łyk.
Podałam barmanowi banknot
20 dolarowy i upiłam drugi łyk.
-Możemy na chwilę gdzieś
iść?-zapytała
Kiwnęłam głową i
podniosłam się ze stołka na którym siedziałam.
Nicol złapała mnie za
rękę i pociągnęła jak mi się zdaje w kierunku sof.
Szłam trzymając rękę
Nicol i nie patrząc przed siebie tylko na szklankę z alkoholem w
mojej dłoni.
Nagle zatrzymałyśmy się.
Podniosłam głowę i
nabrałam gwałtownie powietrza do płuc.
Nicol puściła moją dłoń
i podeszła aby przywitać się z Mattem.
Powiedziała że
przychodzimy tu aby pomóc mi zapomnieć. Jakoś nie widzę
rezultatów.
-Cześć Kathe.-przywitał
się Ryan
-Cześć.-odpowiedziałam
cicho.
Spojrzałam kątem oka na
Justina, który pił jakiś alkohol i nie zwracam żadnej uwagi na
kręcącą się obok niego dziewczyny tylko wpatrywał się we mnie.
Mam ochotę podejść do
niego i mocno się wtulić, ale wiem, że nie mogę tego zrobić.
Wypiłam jednym duszkiem resztę alkoholu ze szklanki.
Scott z Lukiem patrzyli na
mnie z lekko podniesionymi brwiami.
-Kate, naprawdę powinnaś
przystopować. Jesteśmy tu 5 minut a ty wypiłaś już ponad pół
szklanki wódki.-ostrzegła mnie Nicol
Wzruszyłam ramionami.
-Mam twardą
głowę.-mruknęłam
-Nie wątpię, ale naprawdę
przystopuj.
-Okay, okay.-westchnęłam.
Usiadła obok Matta a ja
obok niej.
Czułam się niezręcznie
ponieważ sofa na której siedzieliśmy miała kształt litery U, a
ja siedziałam akurat naprzeciwko Justina.
Opuściłam głowę na dół
i przymknęłam powieki.
Wzięłam głęboki wdech
nie chcąc się rozpłakać.
-Zaraz wracam.-mruknęłam
i podniosłam się z kanapy kierując się w stronę baru.
Barman uśmiechnął się
do mnie lekko i skinął głową czekając na moje zamówienie.
-Wódkę, proszę. Dużo,
wódki.-mruknęłam i oparłam się plecami o blat.
Wyjęłam z torebki kolejne
20 dolarów i obróciłam się z powrotem w kierunku barku w momencie
kiedy barman, akurat postawił przede mną szklankę.
-Dzięki.-uśmiechnęłam
się lekko i podałam mu banknot, zabrałam szklankę i ruszyłam z
powrotem w kierunku miejsca gdzie siedzieli moi przyjaciele, nie
czekając na resztę od barmana.
Potknęłam się lekko po drodze, ale na szczęście nie wylądowałam na tyłku, ani co było
by gorsze...na twarzy.
Pociągnęłam spory łyk
wódki i podeszłam do kanapy.
Wzrok wszystkich
siedzących tam od razu spoczął na mojej osobie.
Zajęłam wcześniejsze
miejsce i napiłam się kolejny łyk alkoholu.
Nicol westchnęła i
pokręciła głową wzdychając.
-Opuścisz sobie chociaż
trochę?-zapytała
Pokręciłam przecząco
głową i pociągnęłam ponownie parę łyków wódki.
-Nie. Mam zamiar się
upić.-wzruszyłam ramionami.
Nicol obróciła się w
moją stronę i przechyliła głowę na bok, wpatrując się we mnie.
-No co?-zapytałam
-Musimy pogadać.-mruknęła
-To ty mnie tutaj przyciągnęłaś, mimo że nie chciałam.
-Gdybym wiedziała, że
masz zamiar zapijać smutki w alkoholu, jak nie którzy tutaj,nie przyciągnęłabym cię tu.
Dobrze wiedziałam, że ma
na myśli Justina.
-Jest jak jest! Co ty byś
niby zrobiła na moim miejscu, co?!-powiedziałam trochę
głośniej.-Idę potańczyć.-odłożyłam szklankę na stolik przede
mną i wstałam kierując się w kierunku parkietu.
Czułam palący wzrok na
plecach, ale nie obróciłam się wiedząc że są tylko dwie
możliwości. Nicol albo Justin.
Po klubie roznosił się
remix jakieś piosenki.
Weszłam na parkiet i zaczęłam poruszać biodrami w rytm piosenki płynącej z głośników.
Nie musiałam czekać
długo, aż na przeciwko mnie wyrośl wysoki blondyn.
Przysunął się bliżej
mnie.
-Zatańczymy?-zapytał
-Okay.-odpowiedziałam
Chłopak złapał mnie w
tali i zaczął się poruszać.
Czułam się dziwnie,
cholernie dziwnie.
-Możesz się
oprzeć.-uśmiechnął się szeroko i poklepał swoją klatkę
piersiową.
-Nie,
dzięki.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
Podniosłam głowę i
spojrzałam w kierunku gdzie były sofy na których siedziała Nicol
i reszta.
Justin mówił coś do
Scotta i co chwilę zerkał na mnie a parę metrów obok niego
tańczyła wysoka brunetka, wyglądająca jak zdzira.
Zacisnęłam szczękę, ale rozluźniłam ją kiedy zdałam sobie sprawę, że Justin nie zwraca
na nią żadnej uwagi.
Zaczęłam rozglądać się
po klubie.
Wszędzie tańczyły pary
ocierające się o siebie.
Czułam już lekkie
zawroty głowy od wypitego alkoholu.
Zerknęłam w kierunku
gdzie ktoś zaczął się przepychać a tańczący ludzie grzecznie
się odsuwali.
Stanęłam jak wryta kiedy
zobaczyłam chłopaka, którego miałam nadzieje że nie zobaczyć już
nigdy w życiu.
Mężczyzna rozglądał
się po klubie zawzięcie czegoś szukając.
Odsunęłam się nagle od
chłopaka z którym tańczyłam a łzy zaczęły tworzyć drogę przez
moje policzki.
Roztrzęsiona, biegiem
ruszyłam w kierunku sof.
Kiedy tylko znalazłam się
przed przyjaciółmi roztrzęsiona i rozpłakana wszyscy gwałtownie
wstali na mój widok.
-Co się stało?-zapytała
Nicol i przepchnęła się obok Matta aby dostać się do mnie a Lilly
zaraz za nią.
Nie mogłam przestać
płakać.
To wszystko nie może
dziać się do cholery naprawdę!
To nie może stać się
jeszcze raz!
Złapałam się w miejsce
na udzie, gdzie znajdowało się rozcięcie mając nadzieje że
zrozumieją, ponieważ ja nie miałam sił wydusić z siebie nic poza
ciągłym szlochem.
-Kate, co się dzieje?-tym
razem zapytała Lilly
Otworzyłam buzie aby coś
powiedzieć, ale zaczęłam płakać jeszcze głośniej kiedy przed
moimi oczami pojawiły się sceny z tamtego magazynu.
Obróciłam się szybko za
siebie, ale nie zauważyłam go.
Zacisnęłam rękę mocniej
na swoim udzie i spojrzałam na Justina mają nadzieje, że chociaż
on jedyny będzie wiedział o co mi chodzi.
Chłopak podszedł do mnie
bliżej.
Obróciłam się ponownie
i zamarłam kiedy w tłumie odnalazłam twarz patrzącą prosto na
nie.
Sam jego widok sprawiał,
że zachciewało mi się jeszcze bardziej płakać i uciekać jak
najdalej stąd.
Podeszłam bliżej Justina
i pokazałam palcem na środek tłumu.
Chłopak podążył za mną
wzrokiem i gwałtownie cały się napiął.
Przytulił mnie mocno do
siebie.
-Zajmę się tym
skurwysynem, obiecuje! Kocham Cię!-wyszeptał mi do ucha a ja
przytuliłam się do niego mocniej.
Justin odsunął się ode
mnie i spojrzał na chłopaków.
-Bruce!-warknął do nich
i nie czekając na nic ruszył w kierunku tłumu.
Chłopaki praktycznie
biegiem ruszyli za nim.
-Zabierzcie ją do
domu-powiedział Matt pocałował szybko Nicol w czoło i poszedł w
kierunku gdzie podążyła reszta.
______________________________________________
Cześć wszystkim!
Bardzo chce wam podziękować za prawie 103 tysiące wyświetleń i 630 komentarzy jesteście niesamowici.
Jak myślicie co wydarzy się w następnym rozdziale? x
Do Następnego. :)
KONTAKT:
ASK.FM: @allyoursbabyx
TWITTER: @allyoursbabyx
Przypominam o hastagu #allyoursbabyff na twitterze gdzie możecie opisywać jak podoba wam się rozdział.
Drugie fanfiction: ONE LIFE
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ!
Justin musisz się z tym skurwielem rozprawić świetny do następnego
OdpowiedzUsuńSWIETNY!!!!! Dawaj szybko next!!:*
OdpowiedzUsuńmiazga! Czekam nn
OdpowiedzUsuńO cholerka0_o dzieje się,dzieje :D Czekam na next:)
OdpowiedzUsuńJezu !! Kocham kocham kocham !!! Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńNarrszcir rozdzial! Szybko nastepny! Cudowny mam nadzieję ze kathe i justin po tym wszystkim wroca do siebie! Przeciez oni sie mocno kochaja!
OdpowiedzUsuńCudowny! Co dalej, w takim momencie? Chile będziesz dodawać rozdziały? ;)
OdpowiedzUsuńCudo, ale, cholera! Oni muszą do siebie wrócić no!!!
OdpowiedzUsuńSwietnie nie wpadlam nawet ze cos takiego zdarzy sie w klubie
OdpowiedzUsuńJESTEŚ WSPANIAŁA!!!!!!! :-) :-*
dodawaj nastepnego szybkooo bo nie moge sie doczekać :-)
Super <3 czekam na next ^^
OdpowiedzUsuńŚwietne ♥
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuń