poniedziałek, 23 marca 2015

Rozdział 20: To nie boli, Tygrysie.

Kathe POV'

Poczułam mocny uścisk na mojej tali. Otworzyłam powoli jedno oko i ujrzałam klatkę piersiową Justina.
Przytulał mnie mocno do swojego torsu, a jedną nogę miał przerzuconą przez moje dwie.
Zaśmiałam się pod nosem.
Zamknęłam oko, wtuliłam się w Justina i odpłynęłam po raz kolejny do krainy Morfeusza.


Położyłam rękę na miejscu w którym mniej więcej powinien znajdować się jego tors, ale co dziwne jego tam nie było.
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju.
Pusto.
Wstałam z łóżka i poczułam leciutki ból pomiędzy nogami, który po chwili zniknął.
Nie uprawiałam seksu od... tamtego cholernego razu, więc nie mam czego się dziwić.
Zabrałam z podłogi, obok łóżka moje majtki i zarumieniłam się na wspomnienie wczorajszego wieczoru.
Założyłam bieliznę, a przez głowę wsunęłam na siebie T-shirt Justina który również leżał na podłodze.
Otworzyłam drzwi i powolnymi krokami zeszłam po schodach na dół.
W salonie uderzył we mnie zapach naleśników.
Zaciągnęłam się zapachem i podążałam w kierunku kuchni gdzie najpewniej znajduje się mój chłopak.
Justin stał przy kuchence w szarych dresach luźno zwisających mu z bioder, uśmiechnęłam się szeroko, ale mina zrzedła mi kiedy zauważyłam na jego plecach czerwone ślady od podrapania.
Podeszłam po cichu do niego i pocałowałam największy i najbardziej czerwony ślad.
Justin obrócił się w moją stronę i uśmiechnął.
-Cześć-wymruczał i pocałował mnie w czoło.
-Umm... Przepraszam.-powiedziałam a Justin zmarszczył brwi nie rozumiejąc o czym mówię.-Za ślady na twoich plecach.-spuściłam głowę na dół kiedy poczułam że na moje policzki wkrada się rumieniec.
Bieber zaśmiał się i podniósł palcem wskazującym mój podbródek.
-Uwierz mi kochanie, takie ślady możesz zostawiać na mnie codziennie. To nie boli, Tygrysie.-uśmiechnął się, złożył krótkiego całusa na moich ustach i obrócił się żeby zdjąć naleśnika z patelni.
Jestem pewna że teraz moje policzki płoną, przez jego komentarz.
Obielam go w pasie. Justin położył na talerzu naleśnika i wyłączył ogień pod patelnią.
-Sorki, że musimy jeść znowu naleśniki ale to jedno z niewielu rzeczy które potrafię zrobić na śniadanie.-mruknął i sięgnął po talerz z naszym śniadaniem.
-Nic nie szkodzi.-pocałowałam go w ramie i puściłam w pasie.
Złapał mnie za rękę i razem z naleśnikami pomaszerowaliśmy w kierunku Jadalni.
Na stole były już dwa dżemy, nutella, herbata i talerze.
-Smacznego skarbie.-pocałował mnie i postawił talerz z naleśnikami na środku a sam usiadł po drugiej stronie stołu.
-Smacznego.-odpowiedziałam i usiadłam na przeciwko niego.
Nałożyłam sobie na talerz pierwszy naleśnik i posmarowałam go dżemem.

Po zjedzonym śniadaniu, pomogłam Justinowi pozanosić wszystkie brudne naczynia do kuchni i poszłam na górę wziąć prysznic.
Zamknęłam za sobą drzwi od łazienki na klucz, zdjęłam koszulkę i majtki. Odkręciłam strumień w kabinie i weszłam pod ciepły natrysk.
Zamknęłam za sobą kabinę, i przez chwilę cieszyłam się ciepłym strumieniem wody otulającym i relaksującym moje ciało.
Sięgnęłam po żel pod prysznic Justina i przed nalaniem go na gąbkę mocno się zaciągnęłam.
Zapach który uwielbiam. Justinowy zapach.
Uśmiechnęłam się i nalałam na gąbkę trochę żelu.
Umyłam się dokładnie i spłukałam pianę.
Zakręciłam wodę w kabinie i wyszłam z niej.
Wytarłam się w miękki ręcznik i rozejrzałam po pomieszczeniu.
Przywaliłam sobie w myślach w głowę z otwartej ręki, bo zapomniałam zabrać z sypialni sukienkę i resztę rzeczy w których przyszłam tu wczoraj wieczorem.
Założyłam bieliznę, którą miałam w łazience i obwinęłam się dużym ręcznikiem wokół tali.
Przekręciłam zamek w drzwiach i weszłam do sypialni Justina.
Chłopak siedział na łóżku w tych samych dresach i grzebał coś w telefonie.
Kiedy usłyszał kroki, podniósł głowę i uśmiechnął się szeroko i nie wiem czy dla tego że mnie zobaczył czy dlatego, że mam na sobie prawie tylko sam ręcznik, ale stawiam na to drugie.
Odwzajemniłam uśmiech, i zaczęłam zbierać moje rzeczy porozrzucane po całym pokoju.
Sięgałam właśnie po drugą pończochę, i już miałam kierować się do łazienki w celi ubrania się ale zatrzymała mnie para silnych rąk obwiniętych wokół mojej tali.
-Wiesz, że możesz przebrać się przy mnie? Nie masz JUŻ się czego wstydzić.-wymruczał mi w ucho i zrobił najwięcej nacisku na słowo JUŻ.
-No nie wiem.-zagryzłam wargę.
-Chyba, że wolisz żebym sam Cię ubrał.-pocałował mnie w szyje.
Zachichotałam i pokręciłam głową.
-Poradzę sobie sama.-wyplątałam się z jego ramion i położyłam na łóżku, pończochy oraz sukienkę.
Obróciłam się tyłem do Justina i zrzuciłam ręcznik, założyłam stanik i czułam na swoich plecach gorące spojrzenie śledzące każdy mój ruch.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam zakładać na prawe udo pończochę, a potem zrobiłam to samo z drugą.
-Możesz na chwilę wstać?-zapytał Justin
Zmarszczyłam brwi, ale wstałam tak jak chciał.
Podszedł do mnie, tak blisko, że nasze klatki piersiowe stykały się ze sobą.
-Jesteś taka gorąca.-wymruczał mi niskim ochrypłym głosem do ucha i przygryzł jego płatek
Po moim ciele przeszły przyjemne ciarki, a nogi stały się jak z waty i pewnie gdyby nie to, że Justin trzyma mnie za biodra najprawdopodobniej leżała bym już na ziemi.
Odsunął się od mojego ucha i gwałtowni wpił w moje wargi.
Stałam chwilę lekko zaskoczona, ale kiedy mój mózg zarejestrował co się dzieje zarzuciłam ręce na jego szyje i odwzajemniłam pocałunek.
Przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc mnie o dostęp, który mu z przyjemnością dałam.
Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie, mimo że myślałam, że bardziej się już nie da.
Nasze języki zaczęły walczyć ze sobą, ale odsunęliśmy się od siebie po chwili z powodu braku powietrza w płucach.
Uśmiechnęłam się. Stanęłam na palcach tak, żeby być z nim oczy w oczy i oparłam swoje czoło o jego.
-Kocham Cię.-wyszeptałam i złożyłam słodkiego buziaka na jego pulchnych ustach.
-Ja Ciebie też, bardzo.-odpowiedział
Uśmiechnęłam się szeroko i sięgnęłam po sukienkę.
Założyłam ją i obróciłam się plecami do Justina.
-Zapniesz?-zapytałam
-Jasne.
Odsunął moje włosy na bok, ręce położył na moich udach i przejechał swoimi ustami od zapięcia stanika w górę.
Zamknęłam oczy i przygryzłam wargę, a moje ciało po raz już drugi dzisiejszego dnia przeszył przyjemny dreszcz.
Tak o to działa na mnie Justin Bieber.
Odsunął się i zapiął zamek sukienki, a ja nadal stałam w tym samym miejscu z zamkniętymi oczami. A kiedy je otworzyłam przede mną stał zadowolony z siebie Bieber.
To działa w obie strony, skarbie.-pomyślałam i zaczęłam układać już w głowie pewien plan.
Założyłam na nogi szpilki i chwyciłam swoją torebkę.
-Muszę już iść.-uśmiechnęłam się lekko a na jego przystojnej twarzy pojawił się grymas.
-Już?-zapytał a ja skinęłam głową na potwierdzenie moich słów.
-Okay, odprowadzę cię.-westchnął i otworzył mi drzwi abym wyszła pierwsza.
Zeszłam po schodach i zatrzymałam się przed drzwiami frontowymi.
Już miałam się odezwać kiedy gdzieś w głębi domu rozbrzmiał dźwięk telefonu Justina.
Westchnęłam.
Naprawdę, Ci ludzie zawsze wiedzą kiedy dzwonić.-pomyślałam.
-Poczekaj chwilkę skarbie, okay?-spojrzał na mnie.
Skinęłam głową. Pocałował mnie w czoło i zniknął gdzieś w domu, a telefon przestał dzwonić.
-To aż tak ważne?-usłyszałam głos chłopaka, a już po chwili wyłonił się z salonu.-...Nie no okay, mogę przyjechać... A nie możesz powiedzieć chociaż mniej więcej, o co chodzi?-zapytał a na jego twarzy było widać już lekkie zirytowanie.-Dobra, kurwa przyjadę. Zrozumiałem za pierwszym razem.-syknął i rozłączył się.
-Wszystko okay?-zapytałam
-Tak.
Myślałam, że powie coś więcej, ale najwyraźniej nie miał takiego zamiaru.
Dobra Kathe, teraz albo wcale.
Podeszłam bliżej niego i pocałowałam go w usta. Zjechałam z pocałunkami na jego szczękę i lekko przygryzłam jego brodę i przejechałam po niej językiem.
Odsunęłam się od niego i spojrzałam mu w oczy. Były bardziej karmelowe niż przed chwilą, można powiedzieć że bardziej czarne. Usta były lekko rozchylone i wpatrywał się we mnie z czym?
Pożądaniem?
Nagle przycisnął mnie do drzwi i mocno pocałował. Wsunął ręce pod sukienkę i złapał mnie pod pośladkami i podniósł do góry.
Zarzuciłam ręce na jego szyje, żebym nie straciła równowagi.
Zjechał pocałunkami na szyje i kierował się w kierunku dekoltu, ale zatrzymał go materiał sukienki.
Wymruczał coś niezrozumiałego pod nosem i ponowie pocałował mnie. Całował mocno, łapczywie, gwałtownie. Ale podobało mi się to.
Odsunęłam się od niego i spojrzałam w teraz jeszcze bardziej czarne oczy.
Postawił mnie na ziemi.
-Widzisz, to działa tak samo jak na mnie i Ciebie.-złożyłam krótki pocałunek na jego ustach.-Pa, kochanie.-uśmiechnęłam się
-Pa, skarbie.-odpowiedział i odwzajemnił uśmiech.
Dobra muszę w końcu stąd wyjść.
Otworzyłam drzwi i wyszłam.
Przeszłam szybkim krokiem przez ulicę.
Wyjęłam z torby kluczę i otworzyłam drzwi.
Weszłam do środka i uśmiechałam się od ucha do ucha jak idiotka.
A to wszystko, dzięki Justinowi.
Weszłam po schodach do swojego pokoju i wzięłam z szafy ubrania na dzisiejszy dzień.


Justin POV'

Wsiadłem do samochodu zaraz po tym jak wyszła Kathe i skierowałem się w kierunku domu Matta.
Ciekawe czego chcą tym razem.-pomyślałem.
Przez całą drogę myślałem o Kathe.
Co ta dziewczyna ze mną robi?
Ale cholera, podoba mi się to.
Zatrzymałem auto pod domem Matta i wysiadłem z niego z absurdalnym uśmieszkiem na moich ustach.
Przybrałem dopiero poważny wyraz przed drzwiami mieszkania, i zadzwoniłem dzwonkiem.
W drzwiach pojawił się Scott.
-Siema.-mruknąłem i wszedłem do środka.-Więc, co było takiego ważnego?-zapytałem i przejechałem wzrokiem po każdym z chłopaków.
-Kojarzysz "The Dragons"?-mruknął Ryan, a na samą ich nazwę jego szczęka zacisnęła się a na twarzy pojawił się grymas.
-Ta.-mruknąłem z obojętnością.
-Więc, mamy problem.-powiedział Luk a ja zmarszczyłem brwi.


___________________________________________________________

Dodaje rozdział dzisiaj, aby umilić wam jakoś ten tydzień. :)
Bardzo wam dziękuje, za te wszystkie miłe komentarze. 
Jesteście kochani. XO
Mam nadzieje, że rozdział się spodoba ;D
Do następnego x
Kontakt: ask.fm: @allyoursbabyx
Odpowiem na każde wasze pytanie ;3

CZYTASZ = KOMENTUJESZ 


19 komentarzy:

  1. Boski rozdział, ciekawe o co chodzi :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow to jest jedno z moich ulubionych opowiadań i codziennie sprawdzam czy jest nowy rozdział xd ale naprawdę uwielbiam to opowiadanie <3 Jest mega :* jestem ciekawa o co chodzi z 'The Dragons'... hmmm to może być ciekawe :D To do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww taki słodki dzisiaj ten rozdział ;) i ta końcówka ciekawe o co chodzi ! ? Świetny czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejejeju kochooom! To jest cudowne przez prawie caly dzien myslalam o tym opowiadaniu lol! XD ale to jest super jeju prooosze dodawaj czesciej! Czekam na nn! :) -o.

    OdpowiedzUsuń
  5. No jak zawsze brak słów ! Świetny

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny ;** Next

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej *.* u mnie tez dziala to w obie strony xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział! :* Bardzo podoba mi się ta historia:)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne! :)
    dzisiaj zaczęłam czytać twojego bloga i mega mi się spodobał!
    pisz dalej szybciutko! :) masz talent :>
    tymczasem zapraszam do siebie http://art-of-killing.blogspot.com/
    ps. dołączam do obserwowanych i liczę na to samo:)

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział boski i nie mogę doczekać się na :D :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy nast? *o*
    Super, mega <33

    OdpowiedzUsuń
  12. cudo ����������❤

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział!!! Czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Megaa noo ♥♥
    Kiedy nast? :p

    OdpowiedzUsuń