poniedziałek, 6 lipca 2015

Rozdział 31: Tęskniłem za tym

Kathe POV'

Odblokowałam go i faktycznie... była wiadomość.
Bateria była coraz słabsza, więc dobrze, że mam tutaj ładowarkę od swojego iPhona.
Kliknęłam na ikonkę wiadomości i zamarłam.

Od: NIEZNANY
Zniszczę cię skurwielu.
Prędzej czy później.
Zabawmy się Bieber.
Do zobaczenia, wkrótce.

Wpatrywałam się w treść wiadomości. Przeczytałam ją nie mam pojęcia ile razy, aż w końcu dotarło do mnie, że ktoś mu grozi.
Jestem świadoma tego, że Justin ma wrogów i że chcą mu zrobić krzywdę i domyślam się, że ta wiadomość może być od tego kto go postrzelił.
Chciałam odpowiedzieć na wiadomość, ale powstrzymałam się.
To telefon Justina, i jeśli wysłałabym wiadomość, ten ktoś myślałby że to on, a poza tym jestem pewna, że Justinowi nie spodobało by się to.
Schowałam torbę, którą wyjęłam z powrotem do szafki i położyłam dłoń na ręce Justina wpatrując się w zablokowany telefon.
Powiedzieć o wiadomości chłopakom, czy nie?
Nie mam pojęcia....
Tak bardzo chce, żeby Justin się obudził.
Wstałam z krzesła i wyjęłam z torby, którą tu miałam ładowarkę.
Podłączyłam telefon Justina niedaleko kanapy na której śpię i wróciłam na krzesło.
-Nie mam pojęcia czy powinnam im powiedzieć, że ktoś ci grozi. Ale coś mi mówi, że jednak powinnam, ale nie chce żebyś był zły jeśli się o tym dowiesz. Kocham Cię.-wyszeptałam ostatnie dwa słowa i nachyliłam się nad nim a następnie pocałowałam w policzek.
Wstałam z krzesła i zabrałam z torby potrzebne rzeczy, szybko wyszłam z sali i weszłam do toalety znajdującej się przed wejściem na oddział.

Wróciłam na sale, na której leżał Justin najszybciej jak tylko mogłam.
Po ostatniej sytuacji, boję się zostawić go nawet na sekundę, ale nie kiedy muszę na chwile wyjść, i boję się wtedy, że jeśli wrócę do niego zobaczę jak go ponownie reanimują.
-Dobranoc, kochanie.-pocałowałam go w czoło i zamknęłam drzwi od sali.
Torbę odłożyłam na wcześniejsze miejsce czyli za kanapę i położyłam się przykrywając kocem.
Przymknęłam powieki, i odpłynęłam.


Otworzyłam zdezorientowana oczy i spojrzałam w stronę okna.
Na dworze było ciemno, co oznaczało, że jest środek nocy.
Kiedy usłyszałam szybsze pikanie maszyny a po chwili jej normalne tępo, zorientowałam się, że właśnie to mnie obudziło.
Wstałam szybko z kanapy, potykając się o koc, który poplątał się między moimi nogami.
Podeszłam szybko do łóżka i zauważyłam, że głowa Justina leży inaczej niż zanim się kładłam co oznaczało, że znowu się poruszył.
Chwyciłam jego dłoń i usiadłam na krześle obok łóżka.
Nie było jak na razie nic podejrzanego w dźwiękach które wydawała maszyna, więc siedziałam spokojnie.
Oparłam głowę o brzeg łóżka, i zasnęłam ponownie, trzymając jego dłoń.


Poczułam rękę gładzącą mnie po włosach, otworzyłam oczy i podniosłam do góry głowę.
-Cześć.-usłyszałam cichy zachrypnięty głos.
-Cze...cześć.-zakryłam ręką usta kiedy zorientowałam się że przede mną leży Justin... przebudzony Justin.
-O Mój Boże, obudziłeś się!-krzyknęłam i zerwałam się z łóżka wybiegając na korytarz.
Na korytarzu i na dworze było jeszcze ciemno więc mogła być 3, 4 w nocy.
-Obudził się, obudził!-krzyknęłam kiedy zobaczyłam pielęgniarkę siedzącą za biurkiem a łzy zaczęły płynąć po moich policzkach
-Zaraz zawiadomię lekarza.-powiedziała i wstała a ja pobiegłam w stronę sali w ostatniej chwili zatrzymując się i nie uderzając w drzwi.
Justin zachichotał, ale od razu zamilkł krzywiąc się i łapiąc za klatkę piersiową.
Podeszłam do łóżka i usiadłam na krześle, a z moich oczu uparcie płynęły łzy.
-Hej, czemu płaczesz?-zapytał cicho.
-To łzy szczęścia.Obudziłeś się, nareszcie.
-Ile był...
-Cii, nic nie mów puki nie zbada cię lekarz. 4 dni.-przerwałam mu i uśmiechnęłam się lekko.
Złapałam jego dłoń w swoją i pocałowałam a on uśmiechnął się.
Tak dobrze widzieć ten uśmiech.
Do sali wszedł lekarz a ja wstałam i odsunęłam się robiąc mu przejście, zaczął go badać a ja w tym czasie wyciągnęłam telefon z kieszeni i z wielkim uśmiechem wysłałam kilka wiadomości.

Do: NICOL | LILLY | MATT | RYAN | SCOTT | LUKE | DANNY|
Obudził się :) Możecie przyjechać rano, wszystko jest okay :)

Wysłałam wiadomości i schowałam telefon do kieszeni.
-Wszystko Dobrze?-zapytałam lekarza
-Wygląda na to, że tak. Pan Bieber dość szybko wraca do zdrowia. Rano powtórzymy badania. Mimo wszystko musi odpoczywać, aby odzyskać całkowicie siły. Miłej Nocy.-pożegnał się i wyszedł
Odetchnęłam z ulgą.
-Wracasz do domu?-wychrypiał.
Spojrzałam na niego i prychnęłam.
-Oczywiście, że nie.-usiadłam obok niego.
-Byłaś tu cały czas?
Kiwnęłam głową. Chłopak uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
-Śpi. Słyszałeś co powiedział lekarz, musisz odpoczywać.
-Słyszałem, jak czasami do mnie mówiłaś.-powiedział olewając moje wcześniejsze zdanie a moje oczy powiększyły się na jego słowa.
-Naprawdę?-zapytałam
-Tak.-wychrypiał.
-Dobrze, porozmawiamy o tym jutro. Będę tu cały czas, a teraz śpi.-uśmiechnęłam się
-A ty gdzie będziesz spać?-zapytał
-Na kapanie. Spokojnie, skarbie poradzę sobie, a teraz naprawdę idź spać.
-Śpi ze mną.-powiedział a ja pokręciłam głową.
-Dlaczego?-zmarszczył brwi.
-Nie ma mowy Justin. Dosłownie parę minut temu obudziłeś się. Jesteś po postrzale, a ja nie chce zrobić ci krzywdy.-powiedziałam pewnie.
-Nie zrobi...
-Nie i zdania nie zmienię. Nie teraz, skarbie.-przerwałam mu i pocałowałam go w czoło.-A teraz śpi, posiedzę jeszcze chwilę.-mruknełam.
Justin westchnął zrezygnowany i zamknął oczy.
Uśmiechnęłam się lekko, zdziwiona, że mnie posłuchał i nie upierał się przy swoim jak to ma w zwyczaju, ale jestem pewna, że mimo wszystko jest zmęczony i po prostu chce odpocząć.
Oparłam czoło o łóżko, cały czas trzymając jego dłoń w swojej.


Otworzyłam powoli oczy i pierwsze co zobaczyłam to biały materiał przed moimi oczyma.
Podniosłam głowę i zauważyłam, że musiałam zasnąć w nocy przy jego łóżku.
Moja dłoń nadal trzymała jego, tylko że jego była bardziej zaciśnięta na mojej.
-No nareszcie się obu...-usłyszałam głos za sobą i natychmiastowo się obróciłam uciszając Nicol i ostrzegając Ryana Matta i Scotta, Luka, Dannego, Lilly i całą resztę że mają być cicho.
-Musi odpoczywać.-wyszeptałam, starając się go nie obudzić.
-Spał 4 dni, i jest zmęczony?-zapytał Luke i zmarszczył brwi nie rozumiejąc.
-Śpiączka do nie to samo co sen Luke.-odpowiedziałam cicho.
-Chcesz coś do picia? Jedzenia?-zapytała Nicol
-Nie na razie dzięki, nie chce go obudzić.-skinęłam głową na nasze złączone dłonie.
Gdybym próbowała wyciągnąć swoją dłoń, obudził by się bo zbyt mocno ją trzyma, i to niemożliwe żebym wydostała się bez zauważenia.
-Cieszę, się że się obudził.-szepnął Ryan
-Tak, ja też.-uśmiechnęłam się i spojrzałam na śpiącego Justina.
Leżał twarzą obrócona w moją stronę, a jego usta były leciutko uchylone.


Wszyscy siedzieli na korytarzu, a ja zajmowałam nadal swoje miejsce, nie puszczając dłoni Justina.
Pocałowałam jego knykcie, a z jego gardła wydobyły się ciche pomruki.
Otworzył powoli oczy a jego wzrok padł od razu na moją twarz. Uśmiechnął się szeroko.
-Cześć.-uśmiechnęłam się i nachyliłam składając mały pocałunek na jego ustach, ale Justin przytrzymał dłonią mój kark i pogłębił pocałunek wpijając się mocniej w moje usta.
Uśmiechnęłam się nie przerywając pocałunku.
-Tęskniłem za tym.-wymruczał odsuwając się ode mnie delikatnie.
-Ja też, bardzo.-uśmiechnęłam się
-Proszę, proszę i już się nie mogą od siebie odkleić.-obróciłam się słysząc za sobą męski głos i ciche śmiechy.
-Odwal się Matt.-syknął Justin
-Ciągle tak samo złośliwy.-zaśmiał się Scott
-Zamknij się.-warknął Justin
-Spokój.-zachichotałam
-Jak się czujesz, stary?-zapytał Ryan
-Okay.-odpowiedział i wzruszył lekko ramionami.
-Dzień Dobry, Panie Bieber.-do sali weszła pielęgniarka, którą tak bardzo lubiłam.
-Dobry.-odpowiedział
Pielęgniarka podeszła do łóżka i poprawiła wenflon wkuty w jego rękę.
-Kiedy zdejmiecie mi to gówno?-zapytał
-Justin!-skarciłam go.
-No co? -zmarszczył brwi
-Boli coś Pana?-zapytała Pielęgniarka, nie zwracając uwagi na jego wcześniejsze słowa.
Kątem oka widziałam jak chłopaki, Nicol i Lilly wycofują się z pomieszczenia.
-Jest Ok. Może trochę, głowa.
-To zrozumiałe. Miał Pan wytrząs mózgu. Dostanie pan leki przeciwbólowe, bo zapewne odczuwa pan jakiś ból w klatce piersiowej.
-Da się znieść.-wzruszył ramionami.
-Dobrze, zostawiam Pana z narzeczoną. Nie opuszcza Pana nawet na chwilę.-uśmiechneła się a ja przełknęłam ślinę robiąc się czerwona jak burak.
Justin spojrzał na mnie i uśmiechnął się łobuzersko.
Gdy tylko pielęgniarka wyszła z sali, przesunął się na łóżku i poklepał miejsce obok siebie.
Pokręciłam głową, nie zgadzając się.
-Nie odpuszczę.-mruknął
-Justin...-zaczęłam ale przerwał mi
-Nie, Kate. Mówię, że nic mi się nie stanie, czuję się dobrze, więc skończcie się nade mną użalać, jasne?-warknął poirytowany.
Powoli, położyłam się obok niego, starając się go nie dotknąć i nie zrobić mu krzywdy.
-Nie gryzę.-przewrócił oczami.-Jestem twoim narzeczonym.-uśmiechnął się drwiąco.
-Musiałam coś powiedzieć, żeby mnie do Ciebie wpuścili.-mruknełam.
-Przecież, nic nie mówię.-wsunął dłoń pod moje plecy i przyciągnął mnie bliżej siebie.-Już nie mogę się doczekać jak stąd wyjdę.-przeczesał wolną dłonią włosy.
-Dlaczego?-zapytałam przekręcając się lekko i patrząc na niego.
-Nie mogę się doczekać, aż pokaże ci jak bardzo za tobą tęskniłem.-poruszył brwiami w górę i w dół, przez co się zaśmiałam.

___________________________________
No i w końcu się obudził. :)
Przepraszam, że rozdział nie pojawiał się tak długo, ale nie miałam czasu usiąść i go skończyć.
W tym tygodniu powinien pojawić się jeszcze 32.
Pamiętajcie o komentarzach, bo to znaczy dla mnie naprawdę dużo. :)
KONTAKT:
ASK.FM: @allyoursbabyx
TWITTER: @allyourbabyx

RUSZAMY Z NOWYM FF. :) JEST JUŻ PROLOG!
ZOSTAWCIE TAM PO SOBIE JAKIŚ ŚLAD. ;)

 http://onelife-jbff.blogspot.com/2015/06/prolog.html

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ ! !
 

15 komentarzy:

  1. Jak ja to kocham <3 wkońcu się obudził <3 ja chcę już nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Superaśny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. genialne czekam na następny!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareczcie! :* nie ma się co rozpisywać, bo dziś po prostu się obudził, ale rozdział fenomenalny! Czekam na kolejne ❤❤ kocham :* @BizzleFap

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie się obudził ;) świetny do następnego

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział <3 w końcu się obudził !!! Czekałam ma to :). Czekam na NN I życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cuudowny <3 nareszcie sie obudził <3
    Czekam na następny ^^
    /Wiki

    OdpowiedzUsuń
  8. Wreszcie :D przez caly rozdzial szczerzylam sie jak wariatka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Obudził się ale się ciesze i dołańczam się do komentarza Animowej tini bo też szczerzyłam się jak wariatka przez cały rozdział czekam niecierpliwie na next

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże ! Tak się cieszę, że w końcu się obudził. Nareszcie.

    OdpowiedzUsuń
  11. nareszcie. super rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział <33
    zapraszam na mój nowy blog
    http://my-life-sucks-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń