Kathe POV'
Po raz kolejny w pokoju
rozbrzmiała ta sama melodyjka.
Mruknęłam i wtuliłam się
mocniej w ciało leżące obok mnie.
Kiedy mój mózg po woli
zaczął się przebudzać dotarło do mnie, że dzwoni mój telefon.
Wyplątałam się z objęć
Justina i i podniosłam szybko z łóżka, nie zwracając uwagi na
to, że jestem naga.
Rozejrzałam się po
pokoju, szukając swoich spodni.
Kiedy wreszcie je
znalazłam, wyjęłam z nich telefon.
Na wyświetlaczu pojawił
się numer mojej mamy.
Cholera, nie wysłałam
jej żadnej wiadomości, że nie wracam na noc.
Szybko wymyśliłam sobie historyjkę w głowie, którą mogłabym powiedzieć i przesunęłam po
ekranie placem i przyłożyłam telefon do ucha.
-Halo.-mruknełam.
-No nareszcie odebrałaś.
-Przepraszam, nie
słyszałam.
-Gdzie ty jesteś
Kathe?-zapytała oschle.
-U
koleżanki.-odpowiedziałam
-Jakiej koleżanki?
-Nie znasz mamo. Rzucił
ją chłopak i załamała się, i prosiła abym przyjechała razem z
Nicol.-odpowiedziałam
-Nicol też tam jest?
-Tak. Teraz właśnie w
łazience. Nie długo wrócę. A ty jesteś w pracy?
-Teraz kiedy odebrałaś,
mam zamiar się do niej wybrać.
-Dobrze, mamo. Pa.
-Pa.-odpowiedziała i
rozłączyła się
Obróciłam się i
zobaczyłam Justina, który zamiast spać wpatrywał się we mnie
uśmiechnięty z rękami pod głową.
-No co?-zapytałam
-U koleżanki?-uśmiechnął
się drwiąco.-Wyglądasz nie zwykle kusząco.-uśmiechnął się
szeroko.
Wróciłam na swoje
wcześniejsze miejsce i wtuliłam się do Justina.
-Zmarzłaś.-potarł moje
plecy.
-Może troszeczkę.
-Jestem pewny, że ja
znalazł bym jakiś sposób, aby cię rozgrzać.-pocałowałam moją
szyje.
-Jestem tego
świadoma.-zachichotałam.
-Co powiedziała twoja
mama?-zapytał i odsunął się lekko
Ułożyłam policzek na
jego torsie i objęłam go ramieniem dookoła bioder.
-Nic. Pytała gdzie
jestem. Musiałam coś wymyślać. Chciałabym im o tobie
powiedzieć.-kreśliłam drugą ręką różne wzory na jego torsie.
-Więc dlaczego nie
powiesz?-pogładził mnie po plecach.
-Bo zajmujesz się czym zajmujesz. A moja mama mimo, że Cię nie zna już kiedyś powiedziała
że mam trzymać się od Ciebie i twoich kolegów z daleka. I boję
się, że jeśli dowiedzą się, że jesteśmy razem zabronią mi się
z tobą spotykać.-mruknełam i pocałowałam go w klatkę piersiową.
-A ty byś ich posłuchała?
-Nie.
-Więc w czym
problem?-zapytał
-Wtedy zaczęli by mnie
kontrolować, a teraz niczego się nie domyślają.-odpowiedziałam.
-Może i masz racje.
-pocałował mnie w czoło.
-Kocham Cię.-westchnęłam.
-Ja ciebie też.
-Jak się
czujesz?-zapytałam
-Dobrze, nawet bardzo
dobrze.-uśmiechnął się łobuzersko.
-Naprawdę?- podniosłam
na niego wzrok
-Mhm, najwidoczniej obecność pewnej dziewczyny dobrze na mnie wpływa. Jest idealna.
Jestem pewny, że wszyscy faceci na tym całym pieprzonym świecie
zazdroszczą mi, że ją mam. Jest dla mnie dobra, rozumie mnie i
akceptuje mnie razem z wszystkimi moimi humorkami i wadami. Jest
trochę pyskata, ale da się znieść. Stara się mną opiekować, co
akurat jest moją robotą. Jest o mnie zazdrosna, mimo że tylko nią
jestem zainteresowany. Siedziała przy mnie każdej nocy w szpitalu,
nie opuszczając mnie nawet na chwilę. Nie wyobrażam sobie, co by
się stało, jeśli bym ją stracił. Kocham ją i ona podobno mnie
też. Jestem w stanie oddać za nią życie.-powiedział a z moich
oczu wypłynęły łzy.
-Jesteś kochany.
-Hola, holaaa... Kto
powiedział, że mówię o tobie?-podniósł do góry ręce.
-Nie bądź, dupkiem Bieber
i nie psuj chwili.-wydęłam dolną wargę.
-Okay, okay. Chodź tu do
mnie.-mruknął i przyciągnął mnie bliżej siebie.
-Naprawdę, kocham Cię
cholernie mocno.-wyszeptał mi do ucha.
-Ja Ciebie też.-oparłam
podbródek na jego klatce piersiowej i spojrzałam na niego.
-Co?-uśmiechnął się.
-Jesteś
idealny.-mruknełam
-Wiem.-uśmiechnął się
szeroko.
-I skromny.-przewróciłam
oczami.
-Ale mnie
kochasz.-nachylił się i pocałował mnie w usta.
-Mhm.-mruknełam nie przerywając pocałunku.
Obrócił nas tak, że
leżałam pod nim a on zadowolony zawisł nade mną.
-I co teraz
skarbie?-wyszeptał mi do ucha.
-Nic.
Chwycił moje dłonie i
przytrzymał je po bokach mojej głowy.
Zaczął całować moją
szyje i ponownie wrócił do ust.
-Musisz iść?-zapytał
-Tak, jeszcze chwilę mogę
zostać, ale potem muszę naprawdę iść.-odpowiedziałam
-Okay. Weźmiesz ze mną
prysznic?-podniósł głowę i spojrzał prosto w moje oczy wydymając
dolną wargę i mrugając parę razy oczami.
Zachichotałam.
-I jak ja mam ci odmówić?-uśmiechnęłam się.
-Nie da się,
skarbie.-odsunął kołdrę i chwycił mnie pod kolanami i w pasie i podniósł do góry wstając po woli z łóżka.
Pisnęłam, a on tylko się
zaśmiał.
-Idziemy myju.-uśmiechnął
się szeroko i wniósł mnie do łazienki.
Postawił mnie dopiero na płytkach w łazience i otworzył kabinę aby odkręcić wodę.
Przytrzymał mnie w pasie i
pomógł wejść do kabiny.
Zamknął za nami i
wyszczerzył się.
-Trzeba Cię umyć.-chwycił
gąbkę i wylał na nią trochę żelu pod prysznic.
Po tym jak umyliśmy się
na wzajem, wyszliśmy z kabiny i wytarliśmy się w ręczniki.
Ubrałam na siebie
wczorajsze ubrania i zeszłam na dół do Justina, który uparł się,
że pójdzie zrobić śniadanie, mimo iż nie byłam głodna.
Zeszłam na dół a po
salonie rozniósł się zapach jajecznicy.
Weszłam do kuchni i uśmiechnęłam się na sam widok Justina przy kuchence.
W mojej głowie od razu
odtworzył się widok, Justina kiedy tańczył i śpiewał nie tak
dawno w mojej kuchni.
Mój uśmiech poszerzył
się jeszcze bardziej.
Zachichotałam.
Chłopak obrócił się w
moją stronę i uśmiechnął.
-Co cię tak śmieszy,
Jones?-podniósł do góry lewą brew.
-Nie powinieneś jeszcze
śpiewać i tańczyć?-po raz kolejny zachichotałam
-Masz jeszcze ten
filmik?-zapytał
-Oczywiście!-uśmiechnęłam
się szeroko
Pokręcił rozbawiony
głową i podał mi talerz z jajecznicą.
Usiadłam na stołku obok
wyspy kuchennej i zaczęłam jeść.
Justin POV'
Po tym jak Kathe poszła
do domu, zabrałem się za sprzątanie lampek i naczyń z
ogrodu.
Telefon w mojej kieszeni
zaczął wibrować.
Wyciągnąłem go a na
ekranie pojawiło się imię "MATT"
Westchnąłem,
przejechałem palcem po ekranie i przyłożyłem telefon do ucha.
-Co tam, stary?-zapytałem
-Siema. Mógłbym dzisiaj
wpaść do mnie. Mamy robotę do zrobienia.
-No nareszcie. Już
myślałem, że się kurwa nie doczekam.-warknąłem
-Wyluzuj, Bieber. Musimy
się spotkać i wszystko ustalić. O 21 wszyscy u mnie, okay?
-Spoko.
-Twoi starzy kumple,
oferują nam pomoc, ale dzisiaj spróbujemy załatwić to sami.
-Świetnie.-odpowiedziałem
-Do zobaczenia.
-Ta,
do zobaczenia.-rozłączyłem się.
Zapowiada się
interesujący wieczór.
______________________________
Przepraszam, że dzisiaj taki krótki.
Chciałam to właśnie skoczyć w tym oto miejscu
Komentujcie rozdziały proszę, bo naprawdę ma to dla mnie duże znaczenie, i wiem dzięki temu czy wam się podoba.
Tak jak mówiłam, gdyby komentarzy było chociaż w 1/3 tyle co wyświetleń w jeden dzień byłabym prze szczęśliwa.
Są wakacje i chciałam was zmotywować do tego abyście komentowali, bo jeśli będzie dużo komentarzy mogę wtedy wstawić rozdział w każdej chwili. W roku szkolnym nie będę miała już takiej możliwości, i kto wie czy rozdziały nie będą pojawiać się nawet w większych odstępach niż do tej pory. W tej chwili piszę AYB dla mniej więcej 15 osób, które komentują.Więc misie korzystajcie, puki możecie. :)))
Mam nadzieje, że nie zabijecie mnie z czasem za to co będzie się działo w rozdziałach. :)
DO NASTĘPNEGO ! :)
DRUGIE FF: ONE LIFE
Kontakt:
TWITTER: @allyourbabyx
ASK:FM @allyoursbabyx
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ !
Szczerze to nie chcę czytać Twoich następnych rozdziałów, bo dziś u nich wesoło, a za chwilkę coś mi zknocisz :( końcówka notki mnie przeraziła ;) rozdział bardzo fajny, jednak zgodzę się z Tobą, że rozdział strasznie którki, bo kiedyś były naprawdę długie, ale no nic :* życzę weny i do następnego ❤❤ <3 :* /@bizzlefap
OdpowiedzUsuńCudooo <3 !!
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział :**
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
/Wiki
Ja się serio boje tego co bedzie w kolejnych rozdziałach.... Przerazasz mnie xd do następnego :****
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńCudowny ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńŚWIETNE <3
OdpowiedzUsuńFenomenalny ❤❤❤
OdpowiedzUsuńBędziemy komentować mam nadzieje że w jakiś sposób cię zmotywujemy ;-)
OdpowiedzUsuńEkipa Chapter Ten zbiera zgłoszenia na nowe opowiadania. Serdecznie zapraszamy i zachęcamy autorów do zapoznania się z blogiem! www.chapter-ten.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCudowne, onu sa tacy slodcy:**
OdpowiedzUsuńSłodki rozdział ale ja jej zazdroszczę takiego Justina
OdpowiedzUsuńTrochę krótki ale jest ok ;**
OdpowiedzUsuńKAOCHAM TWOJE OPOWIADANIE ♥
OdpowiedzUsuńNajlepiej ;**
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie musisz dodawać następne ! To jest takie super ff ! Kocham kocham kocham ♥♥
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział ? Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ! :D
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na next ! :D ��
OdpowiedzUsuńMega! :D <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ❕ Zabieram się za kolejny 👌📄
OdpowiedzUsuń