Kathe POV'
Poczułam ciepło na
twarzy, otworzyłam oczy i pożałowałam tego.
Jak zwykle musiałam
zapomnieć zasłonić żaluzje, ale z tego co pamiętam nie
byłam w stanie tego zrobić.
Podniosłam się na łokciach, i zauważyłam że na stoliku nocnym obok łóżka stoi
szklanka soku pomarańczowego. O tak, chce mi się pić i to bardzo.
Sięgnęłam po szklankę i
jednym duszkiem wypiłam cały sok. Pewnie Justin go tu postawił.
Podniosłam torebkę,
która leżała na podłodze obok sukienki i wyjęłam z niej telefon
żeby sprawdzić czy mam od niego jakieś wiadomości.
I faktycznie jedna była.
Kliknęłam na kopertę.
Od: Justin
Mam nadzieje, że sok
smakował :)
Dzięki za wczoraj.
Słodko śpisz. :*
Na mojej twarzy pojawił
się szeroki uśmiech. Ten chłopak potrafi być słodki, mimo co o
nim mówią ludzie, ale kogo to obchodzi? Bo na pewno nie mnie.
Kliknęłam na 'odpowiedz'
Do: Justin
Dziękuje za sok, i tak
smakował. :)
Ty też słodko śpisz,
nie raz już widziałam :)
Odłożyłam telefon na
szafkę i wstałam z łóżka aby wsiąść prysznic.
Z szafy wyjęłam czerwone
spodenki i niebieską bokserkę. Z komody jak zawsze wzięłam świeżą bieliznę i udałam się do łazienki.
Zdjęłam z siebie koszulkę
Justina i bieliznę. Odkręciłam wodę i poczekałam chwilę aż
woda osiągnie odpowiednią temperaturę.
Weszłam do kabiny, a po
moim ciele spłynęła fala ciepłej wody, odprężając mnie przy
okazji.
Nalałam na gąbkę żel
pod prysznic i wtarłam go w ciało.
Spłukałam pianę i
zakręciłam wodę.
Wyszłam z kabiny i
wytarłam się w ręcznik. Założyłam bieliznę, spodenki i
bokserkę i zabrałam się za rozczesywanie włosów. Spięłam je w
wysokiego kucyka.
Pomalowałam jeszcze tylko
rzęsy tuszem, usta błyszczykiem. Spryskałam szyje perfumami i
wyszłam z łazienki.
Z szafki nocnej wzięłam
telefon, włożyłam go do kieszeni spodenek i zeszłam na dół.
Na nogi założyłam białe
krótkie Conversy, które stały obok szafki na buty.
Weszłam do kuchni, z
lodówki wyjęłam mleko a z szafki płatki.
Mleko nalałam do
garnuszka i postawiłam na kuchence aby się ugrzało, płatki
wsypałam do miseczki.
Wyłączyłam kuchenkę a
mleko nalałam do miseczki i zabrałam się za jedzenie.
Kiedy już zjadłam włożyłam brudne naczynie do zmywarki i usiadłam przed
telewizorem w salonie.
Włączyłam Comedy Cental
i usłyszałam pukanie do drzwi. Podniosłam się z kanapy i ruszyłam
leniwym krokiem w kierunku drzwi. Otworzyłam je a do środka
wparowała uśmiechnięta Nicol.
-Cześć Nicol, tak mi też
miło Cię widzieć.-powiedziałam
-Daruj sobie ten sarkazm
kochanie, zabieram Cię na zakupy. Dawno nigdzie nie byłyśmy i
widzę, że jesteś gotowa.-uśmiechnęła się.
-Nie mam ocho...
-Nie obchodzi mnie na co
masz ochotę a na co nie. Wyciągam cię z tych czterech ścian i
idziemy na zakupy.-wyłączyła telewizor i wzięła z wieszaka klucze
od domu. -To jak wyjdziesz sama czy mam cię wypchnąć.-uśmiechnęła
się słodko.
-Dobra już dobra, tylko
pójdę po jakąś kasę.-odpowiedziałam i weszłam po schodach do
pokoju.
Jak zwykle uparta Nicol,
ale może nawet dobrze mi zrobią takie zakupy.
Wyjęłam ze skarbonki
pieniądze, włożyłam je do kieszeni i wyszłam z pokoju.
Nicol czekała już na
mnie przed drzwiami.
Wyszłam przed dom, Nicol zamknęła drzwi i podała mi kluczę.
Schowałam je do kieszeni,
razem z pieniędzmi i wsiadłam do auta Nicol.
-To gdzie
jedziemy?-zapytałam kiedy Nicol zajęła już miejsce kierowcy
-Centrum, Główna Galeria.
Dzisiaj poszalejemy kochaniutka.-powiedziała i odpaliła auto.
Po jakiś 20 minutach
wykrzykiwania wszystkich piosenek z radia dojechaliśmy na miejsce.
Nicol zaparkowała na
wolnym miejscy parkingowym i wysiadła a ja zaraz za nią.
-Strzeżcie się
nadchodzimy.-zaśmiała się i zamknęła samochód.
Weszliśmy do galeria i
Nicol od razu pociągnęła mnie w kierunku sklepu FOREVER 21.
Wybrałam czerwoną
sukienkę, dżinsy i T-shirt do pępka a Nicol dwie sukienki,
spodenki, dżinsy i parę T-shirtów.
Udałyśmy się do kasy i
zapłaciliśmy za nasze zakupy.
-To gdzie teraz?-zapytałam
kiedy wyszłyśmy ze sklepu
-Victoria
Secret -uśmiechnęła się
-Ej ty w czerwonych
spodenkach!-usłyszeliśmy za sobą, obróciłam się a w naszą
stronę szła ładna szatynka.
Spojrzałam na Nicol a ta
jedynie wzruszyła ramionami.
Czyli oby dwie nie mamy
pojęcia kim jest ta dziewczyna.
-Mnie wołałaś?-zapytałam
kiedy szatynka była wystarczająco blisko aby nas usłyszeć.
-Tak, to ty jesteś nową
zdobyczą Biebera?-zapytała
-Umm... zdobyczą? W czymś
Ci mogę pomóc?-zapytał oschle
-Tak widziałam Cię
gdzieś kiedyś z nim i pomyślałam, że powinnaś wiedzieć. Bieber
jest typem męskiej dziwki, nie miał dziewczyny dłużej niż 3
miesiące. Nie łódź się kochaniutka z tobą będzie tak samo.
Znudzisz mu się i Cię zostawi.-powiedziała a mnie zatkało.
Nie codziennie idziesz do galerii na zakupy i wysłuchujesz od jakiejś obcej laski jaki to nie
jest chłopak, który Ci się podoba.
-A ty to kto?-zapytałam i
objechałam po niej wzrokiem jakbym wcale nie przejęła się jej
słowami.
-Elly Bear, jestem jedną
z tych dziewczyn którymi się zabawił. I nie myśl, że robię to specjalnie, że chce was skłócić czy coś po prostu ludzie tacy
jak on się nie zmieniają. Jeśli nie ma na oku jakiejś laski przej
jego łóżko co noc przewija się inna panienka. Będzie mówił do
Ciebie skarbie, kochanie słodził Ci, opiekował, mówił że jesteś
jego a on twój. Żadnemu facetowi nie pozwoli się do Ciebie zbliżyć
i nawet będzie robił Ci śniadanie a kiedy dobierze się do twoich
majtek wyrzuci jak śmiecia. Dobra nie przeszkadzam wam już. Miłych
zakupów.-uśmiechnęła się i tak po prostu odeszła zostawiając
mnie oszołomioną.
"Będzie mówił do
Ciebie skarbie, kochanie słodził Ci, opiekował, mówił że jesteś
jego a on twój. Żadnemu facetowi nie pozwoli się do Ciebie zbliżyć
i nawet będzie robił Ci śniadanie"
To wszystko się zgadza,
dokładnie tak jest.
-Eee... wszystko okay?-z
rozmyśleń wyrwała mnie Nicol
-Tak, idziemy do Victoria
Secret?-zapytałam i wymusiłam uśmiech
-Jesteś pewna, że masz
ochotę na łażenie po sklepach? Może chcesz pogadać?
-Pójdziemy do tego
Victoria Secret kupisz co tam chcesz i pójdziemy napić się kawy do Starbucks, okay?-zapytałam a Nicol skinęła głową i pociągnęła
mnie w kierunku sklepu.
Weszliśmy do środka,
Nicol od razu zabrała się za szukanie bielizny a ja usiadłam na
jednej z kanap zastanawiając się nad słowami tej dziewczyny.
Wiem, że Justin jest
typem męskiej dziwki. Miałam okazje widzieć przyjeżdżające do
niego zdziry i ten pocałunek z Ashley na plaży. Wcale się nie
przeją, że ja tam byłam.
A co jeśli Elly ma rację,
co jeśli jestem jego kolejną zabawką i kiedy mu się znudzę
będzie udawał, że mnie nie zna.
Mogłam z nią pogadać i
może dowiedziała bym się czegoś więcej.
Nawet nie potrafi wy myśleć
czegoś nowego, tylko ciągle rozkochuje laski w ten sam sposób i co
gorsza udaje mu się to.
-Nie myśl o tym. Chodź
idziemy do Starbucks.-nade mną pojawiła się już z spakowanymi
rzeczami Nicol.
Podniosłam się z kanapy
i razem ruszyłyśmy w kierunku samochodu. Nicol wrzuciła na tylnie
siedzenie zakupy a ja zrobiłam to samo ze swoimi i wsiadłam na
miejsce pasażera.
-To co Starbucks?-zapytała
a ja kiwnęłam głową w znaku że się zgadzam i Nicol wyjechała z
parkingu.
Przez całą drogę nie
odezwałam się do Nicol nawet słowem byłam za bardzo pogrążona w
swoich myślach, wierzyć tej dziewczynie?
W sumie powiedziała wszystko to samo co robił Justin.
-Jesteśmy.-odezwała się
Nicol.
Wysiadłam z samochodu a
Nicol po chwili pojawiła się przy moim boku i razem ruszyliśmy do
środka.
Zajęliśmy stolik przy
oknie i całą uwagę Nicol przyciągnął czarny SUV z
przyciemnianymi szybami zaparkowany niedaleko jej auta.
-Dziwne-wyszeptała
-Co?-zapytałam
-Ten samochód widziałam
przed galerią, co jakiś czas pojawiał się w tylnym lusterku
mojego samochodu a teraz jest tutaj nie uważasz, że to
dziwne?-zapytała
-I ty dopiero teraz mi to
mówisz?-prawie krzyknęłam
-Niby po co miałam Ci to
mówić i martwić Cię jeszcze bardziej. Masz na głowię to laskę,
która według mnie zachowywała się dość dziwnie.
-Ona miała rację Nicol.
Justin robi dokładnie to samo, co mówiła.-westchnęłam
-Według mnie to z nim
mówisz pogadać najpierw i nie skreślać go od razu. Justin jest przystojny i równocześnie może to być jakaś laska, która
próbuje się na nim zemścić.
-Pogadam z nim.
-Ooo... Co za zbieg
okoliczności, teraz będziesz miała idealna okazje.-uśmiechnęła
się i wyjrzała przez okno
Również tam spojrzałam.
Przed Starbucks właśnie parkowało auto Justina i Matta a z nich
wysiadła cała elita.
Spojrzałam na Nicol.
-To ty ich tutaj ściąg łaś
prawda?-zapytałam
-Ja ściąg łam Matta, a
że cała reszta była z nim to oni też tu przyjechali.-powiedziała
a ja wzięłam głęboki wdech kiedy po pomieszczeniu rozniósł się
odgłos dzwonka oznaczającego, że ktoś wszedł do środka.
-Cześć.-usłyszałam nad
uchem i od razu przesunęłam się w kierunku Nicol, domyślając się
że będzie chciał pocałować mnie w policzek.
-Yyy... co się
dzieje?-zapytał i podrapał się po karku.
Spojrzałam za okno i wzięłam kolejny wdech.
-Może zapytasz nie jakiej
Elly Bear.-rzuciła Nicol, spojrzałam na nią.
-Elly Bear, mówisz.
Rozmawiała z Kathe?-zapytał i spojrzał na mnie a ja przeniosłam
wzrok na swoje paznokcie.
Czemu jeszcze nie
przyszedł tu żaden kelner z pytaniem o zamówienie?
-Rozmowa to za dużo
powiedziane. To ona prawiła jak nakręcona.
-Głupia suka.-warknął,
a ja podniosłam na niego wzrok. -Możecie zostawić nas na chwilę
samych?-dodał i zwrócił się do chłopaków stojących obok jego i
do Nicol.
-Po co? Żebyś mógł
wcisnąć mi kolejne gówno?-warknęłam
-Powodzenie stary.-rzucił
Matt i pociągnął za sobą Nicol w kierunku innego stolika a za nim
poszła reszta elity, oprócz Justina.
-Co ci
powiedziała?-zapytał spokojnie
-Że jestem twoja kolejną
zdobyczą, którą się pobawisz i zostawisz, a kiedy jakoś niezbyt
chciałam jej uwierzyć dodała że mówiłeś do niej kochanie,
skarbie, opiekowałeś się nią, mówiłeś że jest twoja a ty jej,
nie pozwalałeś zbliżyć się do niej żadnemu facetowi, od czasu
do czasu robiłeś śniadanie a kiedy dostałeś się do niej majtek
wyrzuciłeś jak śmiecia.-warknęłam
-Posłuchaj, to w pewnym
sensie jest prawdą, ale ona ci to trochę zakolorowała.-powiedział
i sięgnął po moją dłoń, ale ją cofnęłam.
-Więc słucham twojej
wersji nie zakolorowanej.-syknęłam
-Elly była kiedyś moją
dziewczyną, taką dziewczyną dziewczyną. Pierwszą poważną i
pierwszą do której coś poczułem. Robiłem te wszystkie rzeczy bo
co innego ma robić zakochany chłopak. Pewnego dnia pojechałem z
chłopakami ze starego gangu do jednej z dyskotek, siedzieliśmy na jednym podeście kiedy zobaczyłem że obmacuje się i całuje z
jakimś obcym kolesiem. Chciałem tam pójść i dać temu kolesiowi w
mordę, ale chłopaki powstrzymali mnie, żeby zobaczyć jak to
wszystko się rozwinie. Ona nie była pijana ani naćpana, więc
robiła to wszystko świadoma. Później poszła z tym facetem do
łazienki i wcale nie musiałem się domyślać co tam robią. Po
jakiś 10 minutach wyszli, zadowoleni, uśmiechnięci. Elly pożegnała
się z nim i wyszła. Chłopaki przyciągnęli go na podest na którym
siedzieliśmy a po moich dwóch stronach siedziało dwóch kolejnych
kumpli, żebym nie zaczął szaleć. Zapytali go jak długo zna się
z Elly, a ten powiedział że są razem 2 miesiące ta suka zaczęła
mnie zdradzać już po pierwszym miesiącu związku. I tak wtedy wyrwałem
się chłopakom i ten cwaniaczek dostał po mordzie i to
całkiem nieźle .Kiedy wróciłem do domu zachowywała się jak
nigdy nic, a ja wtedy wybuchłem wyrzuciłem ją razem z ubraniami
jak śmiecia nie chciałem jej już nigdy widzieć i jedyne co
powiedziała gdy zbierała swoje ubrania, że mnie się nie da się kochać
jestem potworem i była ze mną tylko dla kasy. Że nikt mnie nigdy
nie pokocha i wrócę do niej na kolanach a jeśli nie to będzie mi
niszczyć jaki kol wiek związek. Rozumiesz?-westchnął, a ja
popatrzyłam na niego z niedowierzaniem
-To wszystko ma swój
sens. Powiedziała, ze żaden twój związek nie trwał dłużej niż
trzy miesiące, bo wasz skończył się po trzech. Ale chwila,
dlaczego powiedziała mi te same rzeczy które ty jej mówiłeś i
skąd wiedziała że to mówisz?-zapytałam i zmarszczyłam brwi
-Musiała chodzić za mną
albo coś nie wiem może mnie obserwowała i widziała że zachowuję
się tak jak kiedyś do niej.
-Ale nadal nie rozumiem
dlaczego mówisz do mnie tak jak do niej kiedyś.-mruknęłam
-Kathe, kurwa to nie jest
trudne pomyśl. Mówiłem do niej tak bo ją kochałem i skoro mówię
do Ciebie w ten sam sposób opiekuje się tobą, to chyba jasne, że
Cię kocham głupku.-powiedział i przysunął się bliżej mnie a
mnie wmurowało w fotel i zapomniałam jak się mówi.
-Ale wiesz co?-zapytał
-yyy... niee -mruknęłam
nadal zaskoczona jego wcześniejszymi słowami
-Że to uczucie jest
silniejsze niż to które parę lat temu żywiłem do tamtej
wiedzmy.-powiedział i położył dłoń na moim policzku.- Powiedz
coś.-dodał
-Też Cię
Kocham.-powiedziałam a Justin przycisnął swoje usta do moich w
pomieszczeniu rozniosły się gwizdy i piski chłopaków przez co nie
mogłam powstrzymać śmiechu.
-Jeśli kiedyś natknę
cię na tą zdzirę, to będzie z nią naprawdę źle.-syknął
-Wracamy do
reszty?-zapytałam pomijając jego wcześniejsze zdanie.
-Mhmm- mruknął.
Złapałam
go za rękę i pociągnęłam w stronę stołu gdzie siedzieli chłopaki
i szczerząca się od ucha do ucha Nicol.
-I co wszystko
wyjaśnione?-zapytała
-Tak i przypomnij mi, że
jeśli jeszcze kiedyś natknę się na tą wywłokę w galerii to
żebym powyrywała się wszystkie kłaki.-warknęłam i usiadłam na
kanapie obok Nicol a po mojej drugiej stronie usiadł Justin nadal
nie puszczając mojej dłoni.
-Ej naprawdę nie chce
przerywać tej chwili, ale wydaje mi się, że to auto jeździ za
nami cały dzień.-odezwała się Nicol i pokazała na SUV'a za
oknem. Justin od razu zerwał się z kanapy i puścił moją dłoń.
-Nigdzie się nie ruszaj,
dobrze. Masz tu siedzieć dopóki nie wrócę.-pocałował mnie szybko
w usta i wyszedł szybko z budynku a za nim chłopaki.
_____________________________
Taka mała niespodzianka i dodaję rozdział jeszcze dzisiaj :) Myśle że dodam jeszcze kolejny rozdział normalnie w tym tygodniu, a później rozdziały mogą pojawiać się na prawdę różnie, ponieważ zacznie mi się szkoła.
Dziękuje za wszystkie komentarze i wyświetlenia. :)
Kontakt: ask.fm @allyoursbabyx
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Żyć bez tego nie mogę też mam teraz ferie ;) kocham to czekam na nowy
OdpowiedzUsuńGenialny <3 Kocham twojego bloga i czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńŚwietny :-) czekam na kolejny :* Powiedział że ją kocha aww!
OdpowiedzUsuńNoo cudownyy ♥
OdpowiedzUsuńCzekam nn :D
Juz myślałam że Kathe pokloci sie z Justinem. ALE na szczęście wszystko w porządku. Rozdział wyszedł Ci fenomenalnie .I taka niespodzianka ze dodałas go tak szybko . Czekam na nn ;***
OdpowiedzUsuńJezu, Jezu, Jezu *_**_**_**_* Kocham to opowiadanie, codziennie czytam je od nowa czekając az dodasz nowy rozdział <3 Kocham Cie po prostu <3
OdpowiedzUsuńBoże on jej wyznał miłość jej! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :3
Kiedy nast? ;*
OdpowiedzUsuńZajebistyy x3
Bosko! Kiedy next?
OdpowiedzUsuńAle suuuuuuper *-* Czekam nn
OdpowiedzUsuńojeju jaki świetna była końcówka aww :*
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial czekam na nasteony:)<3
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny? ^^
OdpowiedzUsuńFajnir piszesz ale no kurcze kazdy rozdzial jest podobny do poprzedniego:) ogolnie brak akcji i jakis mocniejszych scen, klotni czy cos:) popracuj nad tym, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział bo się trochę nie pokoję
OdpowiedzUsuńboski
OdpowiedzUsuń