Kathe POV'
Brunetka zatrzymała się
przed jakąś wystawą i zaczęła jej się przyglądać.
Bez zastanowienia ruszyłam
w jej stronę i słyszałam tylko jak Nicol wykrzykuje moje imię
ale nie zwracałam na to większej uwagi i idę przed siebie.
Podeszłam do dziewczyny i
złapałam ją za ramię.
-Cześć...
Elly.-uśmiechnęłam się słodko ale tak naprawdę miałam ochotę w
tej chwili przywalić jej w twarz.
Nicol stanęła obok mnie
bez słowa, chyba przypominając sobie kim jest stojąca przed nami
dziewczyna.
-Ooo...hej. Posłuchałaś
mojej rady?-zapytała i uśmiechneła się sztucznie.
Oh...czyli przechodzimy od
razu do konkretów?
-Taaak, no
jasne.-zacisnęłam szczękę, ale nie chciałam pokazać nic po sobie.
Cóż, na razie.
-To dobrze. Justin, to
dupek. Nie zasługuje na nas. Jestem pewna, że znajdziesz innego,
lepszego faceta.
To Chyba Ty Nie
Zasługiwałaś Na Niego!!-pomyślałam.
Nie wytrzymałam i
zrobiłam krok w jej stronę.
-Posłuchaj
mnie...-warknęłam. -Jeśli myślałaś, że pojawisz się od tak i
rozpierdolisz to co jest pomiędzy mną a Justinem tylko dlatego, że
wyrzucił się na bruk ponieważ ty zdradzałaś go po miesiącu
związku z nim to się grubo mylisz. To ty nie zasługiwałaś na
niego i radzę Ci odpieprz się od niego raz na zawsze inaczej rozpierdzielę ci tą śliczną buźkę i jestem pewna, że nie będzie
już ona taka piękna. Rozumiesz?-syknęłam
Całkiem możliwe, że
Justin nauczył mnie paru rzeczy np.... Jak komuś grozić.
-O czym ty
mówisz?-zapytała.
-Och... nie udawaj
niewiniątka. To ty puszczałaś się po klubach będąc z Justinem.
A to jemu próbujesz rozpierdolić związek, bo cię wyrzucił.
Jesteś nienormalna! Chodzi Ci o kasę, to do niej chciałaś się
dostać będąc z Justinem. No bo w końcu jest potworem i nie da się
go kochać i byłaś z nim tylko dla pieniędzy. Nie to mu
powiedziałaś?-zaciskałam pięści starając się jakoś uspokoić
i nie rzucić się na nią tu i teraz.
-Zgadza się. A ty byłaś
taka naiwna, że prawie uwierzyłaś lasce, której nigdy nie widziałaś wcześniej na oczy. Zwierzył Ci się, och jakie o
słodkie. Ale wiesz co?... Świetnie się bawiłam przygotowując się
na to, aby rozpierdolić jego związek. Ale nic się
nie działo, kompletne nic. A gdy pojawiłaś się ty, to była
świetna okazja, żeby się na nim zemścić. Żeby
cierpiał!-uśmiechneła się zadowolona z siebie.
Zrobiłam krok w jej
stronę i nie przejmując się tym, że po galerii kręcą się
ludzie uderzyłam ją mocno w twarz, tak że jej głowa przekrzywiła
się na bok.
-Ja nie żartuje... Odwal
się od niego, bo inaczej nie skończy to się dla Ciebie dobrze.
-A weź sobie tego dupka.
Jesteście siebie warci.-jęknęła trzymając się za policzek.
-A żebyś wiedziała że
wezmę, zdziro.-uśmiechnęłam się słodko i złapałam za rękę
Nicol kierując się w kierunku wyjścia z galerii.
Jestem przekonana, że
jeśli zobaczę ją gdzieś, kiedyś raz jeszcze, nie skończy się to
tylko na policzku, ale na czymś o wiele gorszym.
-Dałaś jej
popalić.-usłyszałam głos Nicol, kiedy wychodziliśmy na parking.
-Chyba jeszcze nigdy, tak
nie podskoczyło mi ciśnienie. Miałam ochotę wydłubać jej
oczy.-westchnęłam, starając się nie psuć sobie reszty dnia tą
zdzirą.
-Ale naprawdę, poradziłaś
sobie.-uśmiechneła się szeroko
-Bronie tego co
swoje.-odwzajemniłam lekko uśmiech.
-Zauważyłam.-zaśmiała
się i odblokowała samochód.
Wrzuciłam torby, które
nosiłam na tylne siedzenie i usiadłam na miejscu pasażera.
-No to zawierz mnie do
domu, bo musisz się przygotować na swoją randkę a jest...
-wyjęłam telefon z kieszeni i sprawdziłam godzinę.-prawie 19.
-A może pomożesz
mi?-zapytała
-Wiesz co, nie obraź się,
ale wolałabym być u siebie w domu. Boli mnie głowa.-westchnęłam
-Okay, nie ma
sprawy.-uśmiechneła się i odpaliła samochód wrzucając przed tym
torby z zakupami do tyłu.
Po około 25 minutach
byliśmy przed moim domem. Droga zajęła nam dłużej niż powinna,
ale to dlatego, że jest już dość późno i ludzie wracają z
pracy czy skąd tam chcą.
-No to pa.-pocałowałam
ją w policzek.-Udanej randki.-mrugnęłam i wysiadłam z samochodu.
Otworzyłam tylne drzwi i wyjęłam swoje torby.
Nicol odjechała a ja
przełożyłam torby do jednej ręki i wyjęłam klucze z kieszeni.
Na dworze nie było wcale
tak ciepło i od czasu do czasu zawiewał chłodny wiatr odbijając
się gęsią skórką na moich nogach.
Otworzyłam drzwi jedną ręką i
weszłam do środka zamykając je za sobą nogą.
Zapaliłam światła a
klucze zawiesiłam na wieszaku, tam gdzie zazwyczaj.
Weszłam po schodach do
swojego pokoju i wyjęłam ubrania z toreb wkładając je do szafy.
Torby złożyłam i
schowałam.
Wyjrzałam przez okno i odetchnęłam z ulgą kiedy zauważyłam samochód Justina na
podjeździe.
Wrócił! Całe szczęście!
Zeszłam na dół i zamknęłam drzwi, no bo w końcu jestem sama w domu, nie?
Wróciłam do swojego
pokoju i wyjęłam z szafy koszulkę i spodenki.
Z komody wyjęłam bieliznę
i weszłam do łazienki.
Zdjęłam z siebie ubrania
i wrzuciłam je do kosza.
Odkręciłam wodę i
poczekałam chwilę aż osiągnie odpowiednią temperaturę po czym
weszłam pod prysznic.
Umyłam ciało różanym
żelem pod prysznic a włosy kokosowym szamponem.
Zakręciłam wodę i
wyszłam z pod prysznicu, zrelaksowana.
Wytarłam się w ręcznik
i założyłam na siebie bieliznę i piżamę.
Rozczesałam włosy, wysuszyłam je i związałam.
Wzięłam telefon który
położyłam na szafce obok umywalki kiedy się rozbierałam i
wyszłam z łazienki.
Zeszłam na dół i
weszłam do kuchni w celu przygotowania sobie czegoś do jedzenia.
Wyjęłam z lodówki
pomidor, ser żółty, ogórek i zabrałam się za robienie kanapek.
Kiedy już moja kolacja
była gotowa zabrałam ją ze sobą na górę i zgasiłam światła.
Położyłam talerzyk z
kanapkami na szafce nocnej a obok niego telefon.
Włączyłam telewizje i
zostawiłam na jakimś filmie, który akurat leciał.
Chwyciłam pierwszą
kanapkę i zaczęłam ją jeść.
Po zjedzonej kolacji, i
jeszcze jakimś godzinnym siedzeniu przed telewizorem położyłam
się spać, ponieważ moja głowa bolała coraz bardziej.
Przytuliłam się mocno do
poduszki i zakryłam kołdrą, aż po samą szyje.
Poczułam straszny ból
brzucha.
Zwinęłam się w kulkę na łóżku i złapałam za brzuch, pojękując od czasu do czasu.
Przekręciłam się na
drugi bok, nadal trzymając się za brzuch.
Na zegarku na szafce
nocnej dostrzegłam 7:20am.
Miałam ochotę strzelić
sobie w twarz kiedy zauważyłam na prześcieradle czerwone plamy.
Kiedy brzuch przestał
boleć tak mocno wstałam z łózka i zdjęłam prześcieradło.
Z szafy wyjęłam spodenki
3/4 i szary T-shirt oraz czystą bieliznę.
Weszłam do łazienki i zdjęłam z siebie brudne piżamy i wrzuciłam je razem z
prześcieradłem do kosza.
Włączyłam prysznic i
weszłam pod niego nie czekając aż woda się ociepli.
Skrzywiłam się w pól po
raz kolejny kiedy brzuch zabolał kolejny raz a gdy tylko ból ustał
zabrałam się za mycie.
Umyłam się
brzoskwiniowym żelem pod prysznic i zakręciłam wodę.
Wytarłam się i założyłam
bieliznę i ubrania oraz wykonałam dodatkowe czynności jęcząc w
duchu, dlaczego matka natura nie obdarzyła facetów tym problemem.
Nie wystarczy już, że kobiety muszą cierpieć przy porodzie?
Weszłam do pokoju i skierowałam się do pomieszczenia po drugiej stronie korytarza
gdzie w szafce znajdowały się czyste prześcieradła.
Zabrałam jedno i wyszłam
z pokoju.
Wróciłam do pokoju i
założyłam prześcieradło.
Zeszłam na dół i
wstawiłam wodę na herbatę.
Otworzyłam szafkę nad
kuchenką i uśmiechnęłam się szeroko kiedy zauważyłam dużą
czekoladę.
O tak, tego mi potrzeba!
Kiedy woda się ugrzała
zrobiłam herbatę i z kubkiem i czekoladą w ręce wróciłam do
pokoju.
Odłożyłam kubek i
czekoladę na szafkę nocną i wsunęłam się pod kołdrę.
Włączyłam pilotem
telewizje i zostawiłam akurat lecącego SpongeBob'a na jednym z
kanałów.
Otworzyłam czekoladę i zaczęłam jeść pierwszy rządek.
Zjadłam jeszcze parę
kostek i wypiłam herbatę oglądając odcinki SpongeBob'a.
Zerknęłam na zegarek 9:38
am.
Kto by pomyślał że tyle
odcinków leci od samego rana.
Pamiętam, że zawsze
oglądałam to kiedy byłam mała, i nadal to lubię.
Leżałam w łóżku i nie
miałam zamiaru nigdzie się ruszać, ale oczywiście ktoś musiał zacząć pukać do drzwi.
Ludzie jest 10 rano!.
Wygramoliłam się z łóżka
i wkurzona ruszyłam na dół w kierunku drzwi frontowych.
Nie wincie mnie za moje
zachowanie... Teraz naprawdę rozszarpałabym wszystko co stanęłoby
na mojej drodze, a za wszystko winie moje hormony!
Przekręciłam klucz w
drzwiach i kiedy zobaczyłam stojącego w progu Justina, przewróciłam
oczami i nie patrząc na nic wróciłam na górę do swojego pokoju,
dobrze wiedząc, że pójdzie za mną.
Zdaję sobie sprawę, że
mogę zachowywać się jak kompletna suka, bo to w końcu to mój
chłopak, no ale cóż... trzeba wytrzymać ze mną cały tydzień.
Wsunęłam się jeszcze pod
ciepłą kołdrę, i przykryłam się pod samą szyje.
Chwilę, później do
pokoju wszedł zmieszany Justin.
-Wszystko okay?-zapytał i
podrapał się nerwowo po karku.
-A czemu miało by być
źle?-mruknęłam oglądając dalsze przygody SpongeBob'a.
-Nie ignoruj mnie
Kate.-syknął
Usiadł na brzegu łóżka
i kątem oka widziałam jak się we nie wpatruje.
-I co jeszcze?-warknęłam
i obróciłam twarz w jego stronę.
Zaskoczony moim wybuchem
zamrugał powiekami i zacisnął szczękę, ale jego wyraz twarzy
złagodniał, kiedy skrzywiłam się.
Pierdolony Brzuch!
Zwinęłam się w kulkę na
łóżku i wsunęłam dłonie pod kołdrę, trzymając się za bolący
brzuch.
-Skarbie, nie musisz
ukrywać, że masz okres.-zaśmiał się.
Moje policzki nabrały
czerwonego koloru, a ja wsunęłam się bardziej pod kołdrę, tak
żeby mnie nie widział, nadal trzymając się za brzuch.
Teraz to ja zamrugałam
parę razy zaskoczona, kiedy zdjął buty i wsunął się pod kołdrę
obok mnie.
-Chodź tu.-rozłożył
ręce.
Przysunęłam się do niego
bliżej i mocno wtuliłam.
Tak mój humor, z
pewnością zasługuje dzisiaj na Oskara, ale i tak nie przebije
bipolarności Justina.
Zdjął moje dłonie z
mojego brzucha i wsunął pod koszulkę swoje, zaczynając masować
mój brzuch.
Oparłam się o niego
wygodnie i przymknęłam powieki, bo to rzeczywiście pomagało.
Nie mam pojęcia czy
Justin ma jakąś tajemniczą moc w swoich dłoniach, czy po prostu
tak działa na mnie jego dotyk.
-Lepiej?-zapytał
-Mhmm
Pocałował mnie w głowę
nie przestając masować brzucha.
To tego mi było potrzeba,
a nie jakiejś czekolady. Chociaż ona w pewnym sensie też pomogła.
-Chyba pierwszy raz zamknęłaś się w domu. Dlaczego?-zapytał ciekawy.
-Byłam sama. Rodzice
wyjechali.-mruknęłam nadal z przymkniętymi powiekami.
Mogę tak leżeć do końca
życia!
-Na ile?
-Tydzień.
Wyczułam jego uśmiech
tuż przy mojej szyj.
-Dlaczego się
uśmiechasz?-zapytałam podnosząc jedną powiekę do góry.
-Mam Cię dla siebie na
cały tydzień i nikt Cię nie kontroluje.
-I co to zmienia? Nie
zapominajmy, że ty też masz swoje problemy i 'pracę'.-mruknęłam a
po chwili z moich ust wydobyło się ciche westchnięcie na
przypomnienie wczorajszego wieczoru, jak po raz kolejny z Nicol
zastanawiałyśmy się czy nic im nie grozi.
Tak już będzie zawsze!
Tak bardzo go kocham.
Nie poradziłabym sobie
gdyby coś mu się stało.
-Kocham Cię.-szepnęłam i
obróciłam się tak że mój lewy policzek leżał na jego klatce
piersiowej.
-Ja Ciebie też,
mała.-odpowiedział i przytulił mnie mocniej.
Leżałam na nim, mocno
wtulona w jego pierś i z zamkniętymi powiekami. Mogę śmiało
powiedzieć że było mi cholernie wygodnie!
_____________________________________________________
Cześć wszystkim!
Mamy 24 rozdział!
Liczę na wasze komentarze! Pamiętajcie, czym więcej komentarzy tym szybciej pojawia się rozdział, to taka motywacja dla mnie. :)
W tym tygodniu pojawi się krótka informacja, a bardziej pytanie dla was :)
Pytałam już o to na asku, ale uzyskałam tylko 2 odpowiedzi, więc stwierdziłam, że napisze też o tym tutaj.
Proszę abyście nie olali tego co tutaj napisze, tylko odpowiedzieli zgodnie z prawdą.
Kontakt:
ask.fm @allyoursbabyx
twitter: @allyoursbabyx
Pozdrawiam :*
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!
Rozdział dzisiaj taki spokojny :) świetny do następnego
OdpowiedzUsuńJustin niech będzie sławny i zwykła modelka, nie fanka. Czytałam twojego ask'a
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. X.
Chcę już następny! piszesz świetne opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńSwietnie ! Nie moge doczekać sie następnego rozdziału ! ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial, czekamy nn:) jakbys mogla to informuj pod rozdzialami kiedy bd nastepny , bo strasznie dlugo musimy czekac a rozdzialy sa krociutkie :(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ^^ weny
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, kocham twoje opowiadanie :D dużo weny i do następnego *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny ciekawy i spokojny rozdział. Jestem ciekawa co będzie dalej 😀👍
OdpowiedzUsuńfajny rozdział taki spokojny ^^ szybko dodaj nexta <3
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńFajnie , fajnie. Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńKocham czekam na następny!
OdpowiedzUsuńJustin jest taki kochany
OdpowiedzUsuńŚwietny ❤
OdpowiedzUsuń